#książka - "Outliersi" K.McCreight

Choć to dopiero pierwszy egzamin idę jak burza i zdaje. Jeśli nie dostanę w tym semestrze żadnej poprawki to będzie to mój prywatny sukces. Chwilo trwaj! A tak poważniej, nadal możecie zgłaszać się do gry o wasz własny egzemplarz Paxa. Baner u boku przeniesie was do posta.


Jak szybko odpisujesz na sms? Jak często sprawdzasz powiadomienia w telefonie? Ile poświęcisz dla przyjaciół? Cassie i Wylie nie rozmawiają ze sobą od ostatniej kłótni. Jednak wystarczył jeden sms by Wylie ruszyła na pomoc przyjaciółce. Z jej chłopakiem u boku próbuje odnaleźć przyjaciółkę, posługując się jej niejasnymi wskazówkami. Czy wygrają wyścig z czasem i sprowadzą Cassie do domu?

Naprawdę jestem wybredna co do młodzieżówek. Większość z nich mocno obrywa tym co powstaję gdy uderzam w klawiaturę. Nie trudno zauważyć jeśli zagląda się tutaj co jakiś czas. Zawsze o tym mówię by potencjalny czytelnik danej pozycji pamiętał, że jestem wymagająca co do tego gatunku. W końcu alfą i omegą nie jestem, a czasem bym chciała.

Mam problem z tą książką. Zaraz po lekturze byłam zachwycona, a gdy minęło kilka dni i ochłonęłam, zmieniły się odczucia. Czytając "Outliersów" na swój sposób przepadłam. Mogłabym ją czytać i czytać, byleby ją zaraz skończyć. Przyznaję bez bicia, że mnie wciągnęła. Do pewnego momentu wydawała się być perfekcyjna, jednak po osiągnięciu pewnego punktu kulminacyjnego, zaczęła się katastrofa.

Historia głównej bohaterki bardzo mocno mnie zaintrygowała. Lubię niecodziennie rozwiązania i problemy inne niż te, które już uważa się za schematy. Wylie ma zdecydowanie inną historię. Nie interesują jej chłopcy, alkohol czy imprezy. To nie jej świat. Jej świat ogranicza się do jej własnego domu, którego nie opuszcza od śmierci matki. Problem z jakim się boryka nie należy do najczęściej poruszanych i za to autorka ma ogromnego plusa.

Te dwie rzeczy mają ze sobą dużo wspólnego - obie kończą się właściwie w tym samym momencie. I to w sposób mega szybki. Podczas gdy do tego felernego momentu akcja intryguje i wciąga, tak później robi się miałka i nijaka. Może nie jest przewidywalna, ale na pewno jest mniej wciągająca od początku.Wszystko dosłownie w momencie. Motyw, który zostaje później wykorzystany, trochę nie pasuję mi do całości, stąd zgrzyty.

Nie jest to zła książka, powiedziałabym, że przekombinowana. Tak, to dobre słowo. Pomysł jest świetny, wykonanie wymaga lekkiej modyfikacji i to może być naprawdę ciekawa seria. Nie zawsze więcej znaczy lepiej i to jest tego dowód. Jednak wróżę tej serii całkiem niezłą przyszłość!

Za możliwość przeczytania "Outliersów" dziękuje wydawnictwu Czarna Owca


11 komentarzy:

  1. Wiele się teraz o tej książce słyszy :) Nie jest to chyba jednak książka w moim klimacie, choć pozytywne oceny sprawiają, że z każdym dniem staję się nią coraz bardziej zaintrygowana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Marketing ta książka ma genialny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dużo słyszałam już o tej książce, dlatego patrzę na nią jak na książkę, która powinna mnie zadowolić. Zważając, że raczej rzadko wykazuję inicjatywę do sięgnięcia po ten gatunek. Zobaczymy, przeczytamy, czas pokaże!
    Basia z bloga ostatniaksiazkoholiczkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz rzadziej sięgam po książki dla młodzieży, ale ten tytuł mnie ciekawi i chyba po niego sięgnę, mimo że nie jest doskonały.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo że rzadko sięgam po młodzieżówki, do tej mnie jakoś ciągnie i jestem jej bardzo ciekawa. Nawet, jeśli jest trochę przekombinowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła mnie nie zaciekawia... Nie lubię tego typu książek i chyba tą też sobie odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisałam na innym blogu, że wszędzie pojawiała mi się reklama tej książki i na początku myślałam, że to serial, ale jakoś nie czuję się za bardzo nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  8. Autorkę znam ze "Zrozumieć Amelię", wówczas bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, a tutaj wydaje mi się, że zdrowo przekombinowała. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam do osób wymagających nie należę, więc pewnie byłabym tą książką zachwycona:) Niestety moja lista książek do przeczytania pęka w szwach, natomiast mój portfel wręcz przeciwnie. Mimo to podoba mi się pomysł na fabułę i jeśli zobaczę ten twór gdzieś w bibliotece to na pewno wypożyczę.
    Pozdrawiam i zapraszam na konkurs! http://bookwormss-world.blogspot.com/2017/02/konkurs-do-wygrania-cien-wiatru.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie kryję, chciałabym ją przeczytać, a dodatkowo ta okładka mnie intryguję. Sądzę, że to nie będzie nudny wieczór przy jej obecności.
    Na moim blogu właśnie pojawił się Tag, nominowałam Cię do niego :3
    Pozdrawiam // Książki w Piekle ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiedziałam, że to seria! Poczekam z jej lekturą, na kolejne tomy 😊

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.