tag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post4258817708121841471..comments2024-03-04T12:53:59.215+01:00Comments on Ciekawy cytat o książkach: #blog - po co są współprace recenzenckie?Brak pomysłuhttp://www.blogger.com/profile/13522705357799597581noreply@blogger.comBlogger20125tag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-90716242679880050712017-01-19T21:51:48.470+01:002017-01-19T21:51:48.470+01:00Bardzo podoba mi się twój post ;) Dla mnie taka ws...Bardzo podoba mi się twój post ;) Dla mnie taka współpraca wiąże się także z tym, że niedużo moich znajomych czyta i pożyczyć nie miałabym od kogo :D Niby są biblioteki, ale moja najbliższa znajduje się kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania ;) Jak już jakimś cudem do niej dotrę (bo rodzina nie ma jak mnie tam zawozić) to mam bardzo mały wybór, prawie żadnych nowości ;) Prawie każdy wolałby przeczytać coś dopiero wydanego niż coś co swoją premierę miało kilka/kilkanaście lat temu ;) I na kupowanie mnie po prostu nie stać. Mogę kupić jedną/dwie książki miesięcznie, ale nie tyle ile czytam. Jedynym wyjściem dla mnie są kiermasze książkowe w supermarketach, antykwariatach. Z drugiej strony.. gdy dostaje się książkę do recenzji to człowiek czuje się taki dowartościowany, bo to znaczy, że nie jest kompletnym grafomanem ;) Uzależniona od książekhttps://www.blogger.com/profile/11001119394132376887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-29624585557876425052017-01-19T21:51:39.609+01:002017-01-19T21:51:39.609+01:00Bardzo podoba mi się twój post ;) Dla mnie taka ws...Bardzo podoba mi się twój post ;) Dla mnie taka współpraca wiąże się także z tym, że niedużo moich znajomych czyta i pożyczyć nie miałabym od kogo :D Niby są biblioteki, ale moja najbliższa znajduje się kilkanaście kilometrów od miejsca zamieszkania ;) Jak już jakimś cudem do niej dotrę (bo rodzina nie ma jak mnie tam zawozić) to mam bardzo mały wybór, prawie żadnych nowości ;) Prawie każdy wolałby przeczytać coś dopiero wydanego niż coś co swoją premierę miało kilka/kilkanaście lat temu ;) I na kupowanie mnie po prostu nie stać. Mogę kupić jedną/dwie książki miesięcznie, ale nie tyle ile czytam. Jedynym wyjściem dla mnie są kiermasze książkowe w supermarketach, antykwariatach. Z drugiej strony.. gdy dostaje się książkę do recenzji to człowiek czuje się taki dowartościowany, bo to znaczy, że nie jest kompletnym grafomanem ;) Uzależniona od książekhttps://www.blogger.com/profile/11001119394132376887noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-14554896061048961872017-01-07T23:27:36.130+01:002017-01-07T23:27:36.130+01:00Fajnie, że pojawił się post o tej tematyce. Zgadza...Fajnie, że pojawił się post o tej tematyce. Zgadzam się co do osób, które przyjmują recenzenckie egzemplarze hurtowo, a co gorsze, często wypowiadają się o każdej z nich nad wyraz pochlebnie, co niejednokrotnie mija się z prawdą.<br />Pozdrawiam gorąco!<br /><br />http://guide-to-the-world-of-books.blogspot.com/Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06622520370752814431noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-86945717826353884212017-01-03T21:56:59.050+01:002017-01-03T21:56:59.050+01:00zakładając bloga nie wiedziałam, że istnieje coś t...zakładając bloga nie wiedziałam, że istnieje coś takiego, jak współpraca z wydawnictwem :D dla mnie jest to możliwość otrzymania kolejnej książki, ale wcale nie za darmo, bo trzeba poświęcić czas, popracować nad recenzją, zrobić zdjęcia. dlatego każdy egzemplarz, który zamawiam, jest przemyślanym wyborem, a najbardziej boję się tego, że kiedyś dostanę do recenzji książkę, która mi się nie spodoba i zamiast przyjemnosci z czytania, będę się męczyć - dlatego zastanawiam się nad każdą zamawianą pozycją. pozdrawiam :)onlypretenderhttps://www.blogger.com/profile/18014754525514996204noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-66276910151467250422016-12-31T09:01:25.527+01:002016-12-31T09:01:25.527+01:00Jestem jedną z blogerek książkowych, które współpr...Jestem jedną z blogerek książkowych, które współpracują z wydawnictwami, lecz nie robię tego na zasadzie: O, darmowe książki - bierę! Nie o to tutaj chodzi. Nieraz otrzymywałam propozycje zrecenzowania danego tytułu, lecz odmawiałam ze względu na to, że dany opis nie przypadł mi do gustu. Także moja lista współprac nie ciągnie się niczym autostrady, bo zazwyczaj mniej znaczy więcej. Trzeba znać umiar, a znam blogerów, co dostają dziesiątki książek, chwalą się nimi gdzie popadnie, a później "Kiedy ja to przeczytam...". Nie masz czasu - nie szarp się na takie ilości!<br />Napisałabym nieco więcej, ale jestem na etapie "wstałam, ale się jeszcze końca nie obudziłam". Mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone. :)<br />Pozdrawiam!<br /><a href="http://bluszczowe-recenzje.blogspot.com/" rel="nofollow">BLUSZCZOWE RECENZJE</a>Aleksandra B.https://www.blogger.com/profile/01264334575745102157noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-85413245332393667972016-12-30T22:11:34.162+01:002016-12-30T22:11:34.162+01:00Ja zbyt wielu współprac z wydawnictwami nie podejm...Ja zbyt wielu współprac z wydawnictwami nie podejmuję i chociaż bloga prowadzę już dłuższy czas, to dotychczas tylko raz wysyłałam maila z propozycją współpracy. Nigdy też nie biorę książek do recenzji, które mnie nie interesują, bo po pierwsze szkoda mi na to czasu, a po drugie, skoro z góry mogę podejrzewać, że dana książka mi się nie spodoba, to wolę uniknąć później sytuacji, gdy będę pisać negatywną opinię. Dzięki temu dotychczas nie zdarzyła mi się jeszcze sytuacja, aby egzemplarz recenzencki mi się nie spodobał, chociaż w przyszłości zapewne natrafię jeszcze i na takie przypadki :) Wiadomo, świetnie jest dostać książkę za darmo, ale trzeba też zachować w tym pewien umiar. Chociaż biorąc pod uwagę jak drogie są książki, to nic dziwnego, że tyle blogerów patrzy łakomie na takie propozycje...Zaksiążkowanahttps://www.blogger.com/profile/11085946349865055706noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-24446007697521964162016-12-30T17:55:28.754+01:002016-12-30T17:55:28.754+01:00Ja dopiero zaczynam współpracę z wydawnictwami, bo...Ja dopiero zaczynam współpracę z wydawnictwami, bo bloga prowadzę stosunkowo od niedawna. Ważne jest to, żeby nie wziąć sobie za dużo na głowę, bo mimo że książki, które dostajemy są darmowe, w pewien sposób płacimy za nie naszym wolnym czasem. Warto też nie brać wszystkich książek, jakie nam się oferuje, bo czytanie czegoś, co absolutnie nie zbliża się do naszego gustu literackiego, na pewno nie jest przyjemnością. :)<br /><br />Pozdrawiam cieplutko<br /><a href="http://booksofsouls.blogspot.com" rel="nofollow">BOOKS OF SOULS</a>MargoRothhttps://www.blogger.com/profile/16707606744405658533noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-84244476566045976742016-12-30T12:00:10.595+01:002016-12-30T12:00:10.595+01:00Na początku, jak jeszcze byłam kompletnie zielona ...Na początku, jak jeszcze byłam kompletnie zielona w sprawach współprac, myślałam, że skoro jakieś wydawnictwo proponuje mi książkę do recenzji to powinnam ją brać bez mrugnięcia okiem. Teraz już wiem, że tu nie chodzi o ilość, ale o to czy w ogóle dana książka jest w stanie mnie zainteresować, bo jeśli po przeczytaniu opisu książki nie jestem w ogóle zaintrygowana to nie widzę sensu w męczeniu się. Wiem, że nie muszę brać wszystkiego, co wydawnictwa mi podsuwają pod nos, a wręcz mogę wybrać to co mnie najbardziej interesuje.Booksofmeworldhttps://www.blogger.com/profile/06649775718887400324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-8901370583300331452016-12-30T08:20:27.499+01:002016-12-30T08:20:27.499+01:00*stos nie sto :)*stos nie sto :)Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-3691837411728520712016-12-30T08:20:13.471+01:002016-12-30T08:20:13.471+01:00Jako blogerka z sześcioletnim stażem mogę stwierdz...Jako blogerka z sześcioletnim stażem mogę stwierdzić, że przeszłam przez różne etapy współpracowania. Na początku czułam się wyróżniona, że wydawnictwa przesyłają mi książki, potem zaczęłam być znużona obowiązkiem wynikającym z tego, że trzeba te książki czytać w miarę na bieżąco. A teraz jestem na etapie, w którym w zasadzie nie przyjmuję już książek od wydawnictw. Mam sto nieprzeczytanych i jak się z nim uporam, współpracę zawieszę na stałe.Dominika S.https://www.blogger.com/profile/18344525337580687618noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-74545720264293330692016-12-30T08:08:36.597+01:002016-12-30T08:08:36.597+01:00Nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakać czytają...Nie wiem czy powinnam się śmiać czy płakać czytając o tym "recenzencie". Nie żebym się miała za nie wiadomo kogo, ale takie podejście jest dla mnie nie dość, że irracjonalne to jeszcze nieprofesjonalne do kwadratu. :oBrak pomysłuhttps://www.blogger.com/profile/13522705357799597581noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-74560524878484968312016-12-30T00:56:42.012+01:002016-12-30T00:56:42.012+01:00Bardzo ciekawy post! Lubię gdy doświadczony bloger...Bardzo ciekawy post! Lubię gdy doświadczony bloger wypowiada się na takie tematy. :)<br />Sama nawiązałam kilka współprac, ale nie "biorę wszystkiego co dają". Trzeba znać umiar. Współprace sobie cenię, bo pozwalają mi poszerzać horyzonty - nie na wszystkie pozycje mnie stać, więc jestem ogromnie szczęśliwa, gdy jeden lub dwa egzemplarze przylecą do mnie. Wybieram to co mnie interesuje i jak dotąd nie żałuję. :)<br />Są jednak takie blogi, na których widać, że autor bierze wszystko co leci, zawala terminy i jeszcze narzeka, że mu się nie podoba... Nie rozumiem takich ludzi. <br /><br />Pozdrawiam cieplutko,<br /><a href="https://zaczytana-iadala.blogspot.com/" rel="nofollow">Ola aka Zaczytana Iadala</a>xhttps://www.blogger.com/profile/05307775049850734889noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-66017755534887411602016-12-30T00:52:32.518+01:002016-12-30T00:52:32.518+01:00Widzę, że temat naszego kolegi wszędzie się przewi...Widzę, że temat naszego kolegi wszędzie się przewija xDDD<br />Ale w sumie on jest idealnym przykładem nawiązywania współprac dla darmowych książek - nie ważne jakich, nie ważne o czym, ważne że jest. ;)xhttps://www.blogger.com/profile/05307775049850734889noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-13506989912087576622016-12-29T23:32:04.407+01:002016-12-29T23:32:04.407+01:00Zaintrygowałaś mnie i już czekam na kolejne posty ...Zaintrygowałaś mnie i już czekam na kolejne posty tego typu ;) <br />Masz rację w każdym z trzech punktów. Osobiście nie wyobrażam sobie brania wszystkich książek, jakie mi proponują "bo darmowe". Przecież to chore podejście. Później człowiek musi czytać o statkach kosmicznych albo walkach wikingów, a tak na prawdę lubuje się w dajmy na to błchych romansach. I nagle recenzja książki, która zbiera same pochwały jest negatywna. Czemu? Bo trafiła do kogoś, komu w zasadzie nie miała prawa się spodobać. I to na jego własne zyczenie! <br />Znam chlopaka, ktory prowadzi bloga recenzenckiego. Jest mlodziutki, więc na początku przymykalam oko na krotkie i mało mówiące recenzje, bo w koncu każdy musi sobie warsztat wyrobić i ja też nie piszę przecież jakoś wybitnie. Ale z czasem, kiedy zauwazylam (z resztą nie tylko ja) komentarz autora recenzowanej ksiazki, który zarzucal chloapkowi brak rzetelności zaciekawilam się sprawą. A ze ów bloger był czlonkiem konwersacji na fb, to ktoś w końcu poruszył temat. I co się okazało? Autor miał prawo sie wkurzyc. Chlopak wziął ksiazke, przeczytal 40 stron i uznal, ze jest nudna, i nie czyta dalej. I na podstawie jakiejs 1/6 tekstu ocenił ją. Dla mnie to cos nie do wyobrazenia. Skoro już nawiązujemy wspolprace, to trzeba brać to na powaznie. I nie ma, ze czaami boli! <br /><br />Pozdrawiam serdecznie ;) <br />Q. <br /><br />www.doinnego.blogspot.comDrzwi do Innego Wymiaruhttps://www.blogger.com/profile/14940384887111137729noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-68365280461320934042016-12-29T22:36:43.677+01:002016-12-29T22:36:43.677+01:00Mam podobny pogląd na tą sprawę. Najciekawszy aspe...Mam podobny pogląd na tą sprawę. Najciekawszy aspekt współprac recenzenckich, to właśnie możliwość poznania wielu nowych, mało popularnych i wartościowych książek, które zazwyczaj się pomija :)<br /><br />Pozdrawiam<br /><a href="http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/" rel="nofollow">I feel only apathy</a><br />Another Desirehttps://www.blogger.com/profile/10485104864705523684noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-44392488643300968612016-12-29T21:07:40.208+01:002016-12-29T21:07:40.208+01:00Bardzo fajnie, że podjęłaś się tego tematu i go po...Bardzo fajnie, że podjęłaś się tego tematu i go poruszyłaś. W sumie często się widzi i słyszy o recenzentach, którzy mają wiele książek do nadrobienie ze względu na to, że nabrali za dużo książek od wydawnictw. Ja, kiedy sama dostaję jakąś propozycję współpracy, jestem niesamowicie podekscytowana i brałabym wszystkie książki jakie mi zaproponują wydawnictwa, ale zaraz przychodzi myśl " Halo, kiedy to wszystko przeczytam? A jeszcze książki, które czytam dla samej siebie..." i w ten sposób liczba książek redukuje się do maks. 2 sztuk. A co do innych korzyści płynących ze współprac jak najbardziej się zgadzam, jednak trzeba pamiętać, aby się z nich wywiązywać, bo to najważniejsze! :D<br /><br /><a href="http://pysznebuki.blogspot.com" rel="nofollow">PYSZNE BUKI</a>Aleksandrahttps://www.blogger.com/profile/07989883356513062967noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-75519922821025971862016-12-29T20:23:26.328+01:002016-12-29T20:23:26.328+01:00Bardzo fajne podejście do tematu i rzeczywiście to...Bardzo fajne podejście do tematu i rzeczywiście to wszystko się sprawdza. Gdyby nie współpracę wielu autorów nie poznałabym w ogóle, a z innymi spotkałabym się dużo później. Przed premierą dostałam na razie zaledwie kilka książek, a przedpremierowo udało mi się zrecenzować zaledwie dwie, ale to miłe uczucie móc poznać historię jeszcze zanim poznają ją inni. No i dużo oszczędzam, odkąd nawiązałam współpracę moja biblioteczka powiększa się dużo szybciej, a co do wybierania książek na chybił trafił to czepiałabym się tylko przy wydawnictwach, gdzie blogger sam wybiera sobie pozycje, bo np. Genius Creations przesyła wszystkie książki, które akurat mają premierę.Suomihttps://www.blogger.com/profile/11089182983113106333noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-83198136569619476172016-12-29T19:08:35.137+01:002016-12-29T19:08:35.137+01:00Hej, jak fajnie, że tu trafiłam! Bardzo podoba mi ...Hej, jak fajnie, że tu trafiłam! Bardzo podoba mi się szata graficzna Twojego bloga i ironiczny adres i nagłówek. :)<br /><br />Super, że poruszyłaś temat współprac, bo nadal za mało się o nich mówi. Przez 3 lata prowadziłam bloga książkowego, a potem go porzuciłam i przeniosłam się na bardziej ogólnego, i choć kiedyś miałam takie zdanie jak Ty, dziś mam zupełnie inne.<br /><br />Współprace nie są już tym, czym były na początku. Teraz jest prawdziwy boom na blogi książkowe i chyba głównie przez te darmowe książki. Mnie one wyszły bokiem. Książki to wcale nie jest kosztowne hobby. Są biblioteki, są darmowe, legalne ebooki w sieci, są znajomi. Nie trzeba czytać wyłącznie kupowanych książek. Ale ludzie szaeją na samą myśl, że mogą dostać książkę za frajer. I nawet nie widzą, jak bardzo są wykorzystywani przez wydawnictwa, które mają darmową reklamę, bo durny bloger potulnie wrzuci recenzję w milion miejsc. Za co? Ano za egzemplarz książki, który wydawnictwa nie kosztował nic.<br /><br />Unikam współprac barterowych. Od kiedy prowadzę Partyzantkę, skusiłam się na taką tylko raz, bo książka mnie zaciekawiła. Ale - zastrzegłam, że jedyne, co mogę zrobić, to jedno zdjęcie na Instagrama. I dostałam książkę. Może ten przykład trochę otworzy oczy ludziom, którzy czują się wyróżnieni i docenieni, bo dostali książkę od wydawnictwa. ;) Dla nich to biznes, a nie chęć nobilitowania twórców z internetu. Ja wolę czytać wybrane przez siebie książki, pisać o nich, kiedy mi się żywnie podoba i nie publikować swojego tekstu na milionie innych stron. Nie i już. Wydawnictwom, które do mnie piszą, odpisuję, że nie współpracuję barterowo.<br /><br />Pozdrawiam Cię serdecznie!Partyzantkahttps://www.blogger.com/profile/12776610595957841639noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-80596178658213403742016-12-29T18:44:59.866+01:002016-12-29T18:44:59.866+01:00Oj, chyba użyłaś terminu "guilty pleasure&quo...Oj, chyba użyłaś terminu "guilty pleasure" w złym znaczeniu. To coś, co może być nieco wstydliwe, jakby się do tego przyznać, coś, co sprawia, że czujesz się trochę winny, że poświęcasz na to czas, ale mimo wszystko to robisz, bo to daje ci jakąś przyjemność. To jest "guilty pleasure", a dostawanie książek przed premierą jest po prostu samą czystą przyjemnością. ;)<br />Co do tematu, to lubię dostawać książki właśnie z tych wymienionych przez Ciebie powodów. Wielu książek nie poznałabym, gdyby nie to, że je dostałam do zrecenzowania. :)Zaczytana Dolinahttps://www.blogger.com/profile/11632293692819870010noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-2882850530421836275.post-2813048322051513302016-12-29T17:50:12.278+01:002016-12-29T17:50:12.278+01:00Dokładnie, nie rozumiem czemu niektórzy biorą do w...Dokładnie, nie rozumiem czemu niektórzy biorą do współpracy mnóstwo książek..a potem narzekają, że oni nie zdążą, że nie mają czasu. Przecież przez to czytanie staje się przymusem, a nie przyjemnością.<br />Pozdrawiam cieplutko!Patrycjahttps://www.blogger.com/profile/00287981597329146702noreply@blogger.com