#książka - "Świat lodu i ognia" G.R.R. Martin, E.Garcia, L.Antonsson
Od jakiegoś czasu moja "wish lista" stopniowo i skutecznie topnieje. Ogromnie się z tego cieszę, bo niektóre z tych pozycji były tam naprawdę długo. Ta może i się do nich nie zaliczała, ale mimo wszystko bardzo mnie ucieszyła. Odebrałam ją ledwo żywa po naprawdę długiej podróży i z radości obudziłam pół domu. Tak, życie ze mną nie jest takie łatwe.
Jeśli czytaliście "Pieśń logu i ognia" na pewno wiecie jak rozległa jest historia stworzonego tam uniwersum. "Świat lodu i ognia" to kompendium wiedzy historycznej, i nie tylko, o Westeros. Czytelnik odnajdzie tu dokładny opis rządów każdego z Targaryen'ów, opisy poszczególnych krain geograficznych tego uniwersum i jeszcze więcej.
Można powiedzieć, że to zbijanie pieniędzy na fanach. Bez wątpienia tak jest, bo założę się, że gdzieś ktoś odpowiedzialny za tę książkę tak na nią spojrzał. Jednak nie bądźmy totalnymi materialistami. Dla kogoś, kogo stworzony przez Martina świat intryguje, to pozycja wręcz obowiązkowa. Dlaczego? Już śpieszę z wyjaśnieniem.
Jak już wspomniałam są tu opisy panowania każdego króla Westeros, opisy krain czy chociażby dokładne drzewa genealogiczne. Czyli wszystko to, co podczas czytania sagi czytelnik odkłada na bok, skupiając się na aktualnej fabule. To genialne uzupełnienie i momentami dość szybka ściąga z naprawdę rozległego uniwersum. A wszystko jest tutaj bardzo dokładnie wyjaśnione w formie kroniki.
Tu jednak rodzi się drobny problem - dla kogoś kto za Westeros nie przepada, ta książka nie będzie niczym specjalnym. Ale! Nawet dla takich znajdę tu małe co nieco.
Co mam na myśli? Grafikę. Zachwyca i dosłownie zapiera dech w piersiach. Potrafi podbić serce nawet takich osób, które kompletnie nie wiedzą o co w Grze o Tron chodzi. Ilustracje są tutaj mocno dopracowane, a ich rozmiary są naprawdę pokaźne. To akurat wpływa na jedyny mankament tej pozycji - czcionkę. Mogłaby być nieco większa. Troszeczkę zabrakło mi w tym złotego środka.Mimo to, ta książka to przeszło 300 stron cudowniej podanej historii uniwersum wykreowanego przez Martina.
"Świat lodu ognia" to przecudownie wydane dzieło sztuki, które zachwyci chyba każdego fana autora. Ba, nawet dla kogo kto zna sam serial, będzie to ciekawa lekcja historii tego niezwykłego świata. Nie zdziwię się gdy kiedyś i ona zostanie sfilmowana.
Jeśli czytaliście "Pieśń logu i ognia" na pewno wiecie jak rozległa jest historia stworzonego tam uniwersum. "Świat lodu i ognia" to kompendium wiedzy historycznej, i nie tylko, o Westeros. Czytelnik odnajdzie tu dokładny opis rządów każdego z Targaryen'ów, opisy poszczególnych krain geograficznych tego uniwersum i jeszcze więcej.
Można powiedzieć, że to zbijanie pieniędzy na fanach. Bez wątpienia tak jest, bo założę się, że gdzieś ktoś odpowiedzialny za tę książkę tak na nią spojrzał. Jednak nie bądźmy totalnymi materialistami. Dla kogoś, kogo stworzony przez Martina świat intryguje, to pozycja wręcz obowiązkowa. Dlaczego? Już śpieszę z wyjaśnieniem.
Jak już wspomniałam są tu opisy panowania każdego króla Westeros, opisy krain czy chociażby dokładne drzewa genealogiczne. Czyli wszystko to, co podczas czytania sagi czytelnik odkłada na bok, skupiając się na aktualnej fabule. To genialne uzupełnienie i momentami dość szybka ściąga z naprawdę rozległego uniwersum. A wszystko jest tutaj bardzo dokładnie wyjaśnione w formie kroniki.
Tu jednak rodzi się drobny problem - dla kogoś kto za Westeros nie przepada, ta książka nie będzie niczym specjalnym. Ale! Nawet dla takich znajdę tu małe co nieco.
Co mam na myśli? Grafikę. Zachwyca i dosłownie zapiera dech w piersiach. Potrafi podbić serce nawet takich osób, które kompletnie nie wiedzą o co w Grze o Tron chodzi. Ilustracje są tutaj mocno dopracowane, a ich rozmiary są naprawdę pokaźne. To akurat wpływa na jedyny mankament tej pozycji - czcionkę. Mogłaby być nieco większa. Troszeczkę zabrakło mi w tym złotego środka.Mimo to, ta książka to przeszło 300 stron cudowniej podanej historii uniwersum wykreowanego przez Martina.
"Świat lodu ognia" to przecudownie wydane dzieło sztuki, które zachwyci chyba każdego fana autora. Ba, nawet dla kogo kto zna sam serial, będzie to ciekawa lekcja historii tego niezwykłego świata. Nie zdziwię się gdy kiedyś i ona zostanie sfilmowana.
Za możliwość przeczytania "Świata lodu i ognia" dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona.
A ja jeszcze nie znam prozy tego autora. Muszę to jak najszybciej zmienić.
OdpowiedzUsuńZnam niemal całą już sagę "Pieśń lodu i ognia". Przeczytanie tej książki nie jest dla mnie konieczne..
OdpowiedzUsuńMam się wstydzić i uciekać od spojrzeń innych, dlatego, ze jeszcze nie czytałam nic Martina? ;/ Muszę nadrobić książki tego Pana, bo widzę je praktycznie wszędzie !
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie... Niby takie wspaniałe ksiązki tego autora, ale mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award: http://melomol.blogspot.com/2015/08/liebster-blog-award-6-7.html ;)
OdpowiedzUsuńMam tą książkę, przeglądam od czasu do czasu i jestem nią zafascynowna. Szacun dla tego, kto ogarnął drzewo genealogiczne Targaryenów... Ogólnie to podejrzewam, że sam Martin wszystkiego nie ogarnia, tak na już, na wyrywki ;) NIe dziwię mu się z resztą, molto komplicato xD
OdpowiedzUsuńTa książka na pewno jest pomocna, bo można się pogubić w wątkach, postaciach i w ogóle całym świecie Martina, ale za to jak miło jest się gubić w jego świecie :)
OdpowiedzUsuńMuszę chyba przeczytać coś od tego autora, bo jeszcze nie znam jego prozy. :) A zapowiada się, że to będzie udana przygoda... ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii. Myślę, że Twoja jest kolejną aby się skusić :)
OdpowiedzUsuńMuszę się wziąć za czytanie książek, bo Grę o tron oglądam nałogowo :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie dobraksiazka1.blogspot.com
Nie czytałam nic tego autora... może to ten czas, aby w końcu nadrobić zaległości? :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego autora, ale to dlatego, że czytając "grę o tron" ugrzęzłam gdzieś po 200 stronie i nadal nie skończyłam tej książki, choć minęło już sporo czasu odkąd zaczęłam ją czytać :/ Więc tej książki na razie czytać nie będę :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Na razie kończę "Ucztę dla wron".
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć! Po prostu muszę ją mieć! ;)
OdpowiedzUsuńMój urlop się skończył. Przepraszam, że mnie tak dawno nie było u Ciebie. Pozdrawiam ;)
Ciekawy blog, zapraszam do siebie. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńO zgrozo nie przeczytałam żadnej książki pana Martina! Muszę się poprawić.
OdpowiedzUsuń