#książka - "Replika" L.Oliver
Naprawdę zaczynam się starzeć Zamiast serialu czy książki w wolnym czasie wole prasować lub sprzątać. Siedzenie przy komputerze dłużej niż pół dnia jest dla mnie katorgą. Akurat wyspać się lubiłam zawsze, teraz tylko zmieniły się godziny kiedy to robię. Rutyna naprawdę jest nudna i bezsensowna. Wiem, że to zdjęcie nadaje się głównie do poprawki. Zrobię to gdy tylko znajdę chwilę. Słowo.
Gemma to klasyczna szara myszka. Dziewczyny w szkole jej dokuczają, chłopaki się nią nie interesują i nie ma przyjaciół. Do tego nosi bliznę w okolicy serca. Wszystko to dlatego, że jako dziecko spędziła mnóstwo czasu w szpitalach. Od tego czasu rodzice trzymają ją pod kloszem. Dopiero teraz może sama udać się w podróż razem z jedyną koleżanką. Gdy rodzice jej tego zabraniają, podsłuchuje ich rozmowie dowiadując się, że ma to coś wspólnego z kliniką w Haven. Postanawia uciec z domu i dowiedzieć się o co chodzi. Co odkryje? I co łączy ją z Lirą?
Do tej pory tylko raz miałam styczność z autorką. "Panika" przypadła mi do gustu, choć dziś już niewiele z niej pamiętam. Przyznaje - początkowo odpuściłam sobie"Replikę", nie skupiałam się na niej w żaden sposób. Dopiero niedawno, robiąc zamówienie na książki przypomniałam sobie o niej. Pobieżnie przeczytałam opis i zamówiłam, zaintrygowana sposobem w jaki jest napisana.
Tekst ten powstaje chyba za trzecim podejściem. Mam nadzieje, że będzie ono ostatnim - nie lubię tyle czasu walczyć z jedną książką, zwłaszcza gdy nie wiem dlaczego tak się dzieje. W końcu "Replika" nie jest totalną porażką niewartą uwagi. Jednak nie jest też ideałem.
Często, gęsto trafiamy na książki opowiadane przez dwóch bohaterów. Jednak chyba jeszcze nigdy nie zostało to podane w taki sposób. Przynajmniej ja nie spotkałam się z dwiema książkami w jednej, a właśnie tak skonstruowana jest ta pozycja. Każda okładka to historia innej bohaterki. Osobiście zaczęłam od opowieści Liry. Zapewne ma to wpływ na mój osąd, ale jej część wydaje mi się być ciekawsza. Ona sama jako bohaterka bardziej przypadła mi do gustu.
Sama tematyka książki szybko mnie zaintrygowała. To nieco inny pomysł niż to co do tej pory dostajemy w młodzieżówkach. Tematyka wydaję się być odrobinę dojrzalsza, choć nadal jest tu wiele elementów typowych dla gatunku. Jednak motyw przewodni jest naprawdę intrygujący. Obok konstrukcji, to najmocniejszy aspekt tej pozycji.
Trzeba przyznać autorce, że świetnie tworzy świat w książkach. Używając lekkiego i mocno współczesnego języka, bardzo łatwo tworzy luźny i aktualny klimat w swoich książkach. Dzięki temu czytelnik łatwiej się odnajduje, a wręcz ma wrażenie, że historia, którą poznaje, toczy się gdzieś aktualnie. To niezwykle fajne odczucie.
Mam lekki problem z tą książką. Owszem, była całkiem przyjemną lekturą, jednak gdzieś mi czegoś zabrakło. Może to konstrukcja, która tak się zachwycam, zepsuła mi element zaskoczenia? Zabrakło mi efektu wielkiego wow. Na chwilę jest to naprawdę fajna lektura, która pewnie dość szybko zatrze się w mojej pamięci.
Gemma to klasyczna szara myszka. Dziewczyny w szkole jej dokuczają, chłopaki się nią nie interesują i nie ma przyjaciół. Do tego nosi bliznę w okolicy serca. Wszystko to dlatego, że jako dziecko spędziła mnóstwo czasu w szpitalach. Od tego czasu rodzice trzymają ją pod kloszem. Dopiero teraz może sama udać się w podróż razem z jedyną koleżanką. Gdy rodzice jej tego zabraniają, podsłuchuje ich rozmowie dowiadując się, że ma to coś wspólnego z kliniką w Haven. Postanawia uciec z domu i dowiedzieć się o co chodzi. Co odkryje? I co łączy ją z Lirą?
Do tej pory tylko raz miałam styczność z autorką. "Panika" przypadła mi do gustu, choć dziś już niewiele z niej pamiętam. Przyznaje - początkowo odpuściłam sobie"Replikę", nie skupiałam się na niej w żaden sposób. Dopiero niedawno, robiąc zamówienie na książki przypomniałam sobie o niej. Pobieżnie przeczytałam opis i zamówiłam, zaintrygowana sposobem w jaki jest napisana.
Tekst ten powstaje chyba za trzecim podejściem. Mam nadzieje, że będzie ono ostatnim - nie lubię tyle czasu walczyć z jedną książką, zwłaszcza gdy nie wiem dlaczego tak się dzieje. W końcu "Replika" nie jest totalną porażką niewartą uwagi. Jednak nie jest też ideałem.
Często, gęsto trafiamy na książki opowiadane przez dwóch bohaterów. Jednak chyba jeszcze nigdy nie zostało to podane w taki sposób. Przynajmniej ja nie spotkałam się z dwiema książkami w jednej, a właśnie tak skonstruowana jest ta pozycja. Każda okładka to historia innej bohaterki. Osobiście zaczęłam od opowieści Liry. Zapewne ma to wpływ na mój osąd, ale jej część wydaje mi się być ciekawsza. Ona sama jako bohaterka bardziej przypadła mi do gustu.
Sama tematyka książki szybko mnie zaintrygowała. To nieco inny pomysł niż to co do tej pory dostajemy w młodzieżówkach. Tematyka wydaję się być odrobinę dojrzalsza, choć nadal jest tu wiele elementów typowych dla gatunku. Jednak motyw przewodni jest naprawdę intrygujący. Obok konstrukcji, to najmocniejszy aspekt tej pozycji.
Trzeba przyznać autorce, że świetnie tworzy świat w książkach. Używając lekkiego i mocno współczesnego języka, bardzo łatwo tworzy luźny i aktualny klimat w swoich książkach. Dzięki temu czytelnik łatwiej się odnajduje, a wręcz ma wrażenie, że historia, którą poznaje, toczy się gdzieś aktualnie. To niezwykle fajne odczucie.
Mam lekki problem z tą książką. Owszem, była całkiem przyjemną lekturą, jednak gdzieś mi czegoś zabrakło. Może to konstrukcja, która tak się zachwycam, zepsuła mi element zaskoczenia? Zabrakło mi efektu wielkiego wow. Na chwilę jest to naprawdę fajna lektura, która pewnie dość szybko zatrze się w mojej pamięci.
Ostatnio przeczytałam pierwszą książkę tej autorki, a mianowicie "Delirium" i byłam pozytywnie zaskoczona. Z tego co widzę, to Lauren Olivier stara się aby jej książki wyróżniały się na tle innych młodzieżówek. Ma bardzo ciekawe pomysły i mam nadzieję, że będzie umiała je sprzedać czytelnikom.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://books-myworld.blogspot.com/
Czytałam już podobne opinie, że pomysł dotyczący podania tej książki, jak ładnie to ujęłaś, jest czymś oryginalnym, jednak samej powieści już czegoś brakuję. Mnie pozostaje sprawdzić na własnej skórze czego ten brak dotyczy.
OdpowiedzUsuńMam straszny problem z tą autorką i choć słyszałam wiele pozytywnych komentarzy dotyczących tej książki, to nie mogę się przemóc by zacząć ją czytać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy sposób zaprezentowania treści. Ja także nigdy się nie spotkałam z taką metodą. Już chociażby z tego powodu mogę sięgnąć po "Replikę"
OdpowiedzUsuńZ mojej biblioteki
Myślę, że po nią sięgnę. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńMam ją od jakiegoś czasu i jeszcze jej nie przeczytałam. W zasadzie aż do teraz nie bardzo wiedziałam o czym jest. Kiedyś na pewno po nią sięgnę skoro już znajduje się na półce, a poza tym jestem ciekawa tego, w jaki sposób została napisana. :)
OdpowiedzUsuńPo pozycję od dawna planuję sięgnąć, ale nie przez oryginalność fabuły (bo przywodzi mi na myśl chociażby Marę Dyer, której klimat nie do końca mi przypasował), ale właśnie przez te bohateki. Jeśli dobrze kojarzę,to kompletna nowość w dziedzinie narracji i bardzo chcę się przekonać jak trafia ona do mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
Czytam, piszę, recenzuję, polecam
Nie czytałam żadnej książki tej autorki, chociaż nie daje ona o sobie zapomnieć i ciągle przewija się gdzieś w blogosferze. Mam zamiar kiedyś dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://os-meus-libros.blogspot.com/
Ja mam za sobą serię "Delirium" autorki i tam byłam oczarowana jej stylem, wtedy też powiedziałam sobie, że na pewno sięgnę do kolejnych jej książek, więc z czasem również "Replika" trafi na moją biblioteczną półkę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Muszę przyznać, że pomysł faktycznie jest ciekawy, ale też dość ryzykowny, nie wszystkim przypadnie do gustu taki podział narracji. Z chęcią sprawdzę jak mi się spodoba :) Są czasem takie książki, z którymi utknę z recenzją i ciężko mi skończyć :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
ciekawy pomysł na rozdzielenie książki :D ja jednak myślę, że nie przypadłoby mi to do gustu. wolę tradycyjną narrację :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMeh, ja pewnie trochę na książki tej pani bym narzekała, jak na większość młodzieżówek, więc raczej jej sobie nie sprawię.
OdpowiedzUsuń