#książka - "Cyrk nocy" E. Morgenstern
Czasami się zastanawiam czy kupowanie książek tylko ze względu na okładkę nie jest błędem. Czy nie świadczy w jakimś stopniu o powierzchowności i prostocie oceny. Osobiście staram się to robić jak najrzadziej, jednak czasami mi się to zdarza. Nikt nie jest idealny, nie?
Lubisz cyrk? Ja od dziecka uwielbiam te część związaną ze zwierzętami. Nie jestem za ich trzymaniem w klatkach, ale pokazy ich umiejętności wprost mnie oczarowują. I choć cyrk odwiedziłam może dwa razy w życiu, chętnie bym do niego wróciła i poznała jego sekrety.
Le Cirque des Rêves to magiczny cyrk. Pojawia się niespodziewanie, gdzie tylko chce. Otwiera się na gości tylko nocą, a za dnia jest cichy, spokojny, uśpiony. Utrzymany tylko w czarno-białych barwach i otoczony swą magiczną aurą, wciąga i intryguje każdego kto go odwiedzi. Jednak mało kto wie, że tak naprawdę jest on areną. Miejscem walki dla dwojga młodych magików, którzy są tylko marionetkami w rękach swych nauczycieli.
Mam mieszane uczucia. Naprawdę. Nie umiem określić co tak właściwie mam do tej książki. Podejrzewam, że gdyby nie podróże pociągiem, jeszcze długo bym się z nią męczyła.
Bohaterowie nie zachwycają. Przynajmniej nie Ci główni. Marco i Celia może intrygują na samym początku, jeszcze jako dzieci. Jednak z każdą kolejną stroną zainteresowanie nimi maleje, a oni sami robią się nijacy i po prostu nudni. Moment w którym ich uczucie ewoluuje umyka uwadze. Dla mnie jest właściwie niezauważalny. Z bohaterami drugoplanowymi jest podobnie. Zapowiadają się na ciekawie, ale wraz z biegiem akcji rozmywają się tworząc szare barwy w czarno-białym świecie cyrku. Dla mnie wyjątkiem są bliźniaki Gizmo i Szkrab. Te dwójkę bardzo polubiłam.
Sama idea magicznego pojedynku intryguje, do czasu. Od pierwszych stron owiany tajemnicą. Niezrozumiały nawet dla jego uczestników. Informacje na jego temat są dawkowane w jak najmniejszych porcjach przez co człowiek chce wiedzieć o nim więcej. A dzieje się z nim dokładnie to co z bohaterami. Staje się nijaki. Żaden z bohaterów nie potrafi go do końca wytłumaczyć, przez co czytelnik nie jest w stanie zrozumieć o co tak naprawdę chodzi.
Na jedną rzecz trzeba zwrócić wielką uwagę czytając "Cyrk nocy" - czas akcji. Każdy rozdział pod tytułem ma zapisany czas i miejsce akcji. Nie zwracając na ten fakt wystarczającej uwagi, można się łatwo pogubić w fabule.
Największym, jeśli nie jedynym, plusem tej książki jest właśnie Le Cirque des Rêves. Jego opisy, jak i opisy zachwytów nad nim, sprawiają, że ma się ochotę choć raz zobaczyć go na żywo. Odwiedzić wszystkie namioty w czarno-białe paski, spróbować kakao i zobaczyć wszystkie te pokazy pełne magii. Fakt iż autorka jest malarką, daje się tutaj odczuć. Czytelnikowi o wiele łatwiej jest wyobrazić sobie cyrk, labirynt namiotów i ich wnętrza, niż bohaterów spędzających w nim czas.
Niedociągnięcia jakie zanotowałam w tej książce, sprawiły, że nie polubiłam jej tak bardzo jak się tego spodziewałam. Nie zrozumiałam wielu aspektów tej historii do końca, przez co dziwnie się czułam kontynuując lekturę. Jednak wszystko to nie zmienia faktu, że gdybym tylko miała okazję zobaczyć Le Cirque des Rêves na własne piwne oczy, nie zawahałabym się ani chwili.
Lubisz cyrk? Ja od dziecka uwielbiam te część związaną ze zwierzętami. Nie jestem za ich trzymaniem w klatkach, ale pokazy ich umiejętności wprost mnie oczarowują. I choć cyrk odwiedziłam może dwa razy w życiu, chętnie bym do niego wróciła i poznała jego sekrety.
Moje paznokcie pod kolor cyrku. :D
Mam mieszane uczucia. Naprawdę. Nie umiem określić co tak właściwie mam do tej książki. Podejrzewam, że gdyby nie podróże pociągiem, jeszcze długo bym się z nią męczyła.
Bohaterowie nie zachwycają. Przynajmniej nie Ci główni. Marco i Celia może intrygują na samym początku, jeszcze jako dzieci. Jednak z każdą kolejną stroną zainteresowanie nimi maleje, a oni sami robią się nijacy i po prostu nudni. Moment w którym ich uczucie ewoluuje umyka uwadze. Dla mnie jest właściwie niezauważalny. Z bohaterami drugoplanowymi jest podobnie. Zapowiadają się na ciekawie, ale wraz z biegiem akcji rozmywają się tworząc szare barwy w czarno-białym świecie cyrku. Dla mnie wyjątkiem są bliźniaki Gizmo i Szkrab. Te dwójkę bardzo polubiłam.
Sama idea magicznego pojedynku intryguje, do czasu. Od pierwszych stron owiany tajemnicą. Niezrozumiały nawet dla jego uczestników. Informacje na jego temat są dawkowane w jak najmniejszych porcjach przez co człowiek chce wiedzieć o nim więcej. A dzieje się z nim dokładnie to co z bohaterami. Staje się nijaki. Żaden z bohaterów nie potrafi go do końca wytłumaczyć, przez co czytelnik nie jest w stanie zrozumieć o co tak naprawdę chodzi.
Na jedną rzecz trzeba zwrócić wielką uwagę czytając "Cyrk nocy" - czas akcji. Każdy rozdział pod tytułem ma zapisany czas i miejsce akcji. Nie zwracając na ten fakt wystarczającej uwagi, można się łatwo pogubić w fabule.
Największym, jeśli nie jedynym, plusem tej książki jest właśnie Le Cirque des Rêves. Jego opisy, jak i opisy zachwytów nad nim, sprawiają, że ma się ochotę choć raz zobaczyć go na żywo. Odwiedzić wszystkie namioty w czarno-białe paski, spróbować kakao i zobaczyć wszystkie te pokazy pełne magii. Fakt iż autorka jest malarką, daje się tutaj odczuć. Czytelnikowi o wiele łatwiej jest wyobrazić sobie cyrk, labirynt namiotów i ich wnętrza, niż bohaterów spędzających w nim czas.
Niedociągnięcia jakie zanotowałam w tej książce, sprawiły, że nie polubiłam jej tak bardzo jak się tego spodziewałam. Nie zrozumiałam wielu aspektów tej historii do końca, przez co dziwnie się czułam kontynuując lekturę. Jednak wszystko to nie zmienia faktu, że gdybym tylko miała okazję zobaczyć Le Cirque des Rêves na własne piwne oczy, nie zawahałabym się ani chwili.
lubimyczytac.pl | ask.fm | google+ | tumblr
Chyba sobie odpuszczę. Nie przekonuje mnie argument o opisach Le Cirque des Rêves. Być może dlatego, że od dziecka nie lubię cyrku?
OdpowiedzUsuńKsiążce chyba powiem nie...
OdpowiedzUsuńA tobie dziękuję :) TAG został wykonany :) http://pizama-w-koty.blogspot.com/2015/03/tag-lubimyczytacpl.html
A mi książka bardzo się podobała i uważam, że książka jest naprawdę magiczna i każdy powinien dać jej szansę! Czytając ją miałam wrażenie, że autorka chce namalować obraz słowami. Od dziecka nie lubiłam cyrków, a tu proszę.. książka choć trochę zmieniła moje negatywne nastawienie.
OdpowiedzUsuńJa raczej nie jestem zainteresowana... Jako dziecko w cyrku byłam raz. I jakoś nie jestem zaciekawiona książką o takiej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać tę książkę, ale jakoś niespecjalnie mnie wciągnęła i to właśnie dlatego ją odłożyłam. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w cyrku, ale jakoś tego nie skreślam. W przeciwieństwie do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńMoże przeczytam, skoro opinie są tak podzielone, a okładka taka ładna. Muszę się przekonać, co to za książka.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Ja nigdy nie lubiłam cyrku...a zwłaszcza klaunów! Ksiażka jakoś mnie nie interesuje :) Zwłaszcza, że tak nisko oceniasz :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest przepiękna, gdybym zobaczyła ją na sklepowych półkach to na pewno miałabym ochotę kupić tą książkę. Po przeczytaniu Twojej recenzji jednak chyba sobie odpuszczę,zresztą nigdy jakoś nie lubiłam cyrku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://happy1forever.blogspot.com/
Gdy zobaczyłam pierwszy raz tę książkę byłam nią zafascynowana, ale żałuję że nie kupiłam jej od razu, a teraz nigdzie nie mogę jej dostać. Po twojej recenzji nie wiem, czy mam sięgnąć po te dzieło...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki! musi znaleźć się na mojej liście!
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachęciłaś mnie do jej przeczytania trochę to nie moja bajka że tak powiem :)
OdpowiedzUsuńCyrk nigdy mnie nie pociągał, więc do książki również podchodzę dość sceptycznie. Chyba sobie ją odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńMam ten sam problem chociaż też go rzadko robię, ale kupuję książkę, bo spodobała mi się okładka. A potem, gdy zaglądam do środka żałuję wydanych pieniędzy, bo jednak mogłam kupić inną książkę :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie zachęciłaś mnie do tej książki i chyba trafi na półkę do nieczytanych książek.
Pomimo Twojego nie pełnego zadowolenia z powyższej pozycji nadal chcę ją przeczytać z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńMnogość opisywanych wad sprawiły, że dotąd nie sięgnęłam po tę książkę, choć kusi mnie niemal na każdej wyprzedaży - i okładką, i ceną. Mimo wszystko wiem, że również byłabym dość mocno zawiedziona.
OdpowiedzUsuńWypożyczę kiedyś. Mimo wszystko, kusi mnie. Szczególnie wyglądem okładki :)
OdpowiedzUsuńTemat cyrku jest fajny, ale tutaj średnio mnie zachęca. Cyrk zawsze pasuje mi do horrorów z powodu tych przerażających klaunów :)
OdpowiedzUsuńTemat niby całkiem ciekawy, ale jakoś mnie nie przekonuje. Okładka faktycznie bardzo ładna. Pewnie przyciągnęłaby w księgarni i mój wzrok.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńPomysł na całą powieść oraz wygląd cyrku jest fantastyczny, wykonanie już nieco gorsze, trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńKiedyś z chęcią bym się z tą książką zapoznała, ale nie sięgam już raczej po literaturę młodzieżową. Do Cyrku mnie nie ciągnie, tym bardziej, że natknęłam się na kolejną recenzję, w której stwierdzono nijakość i przeciętność książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka sobie stoi na półce i czeka na swoją kolej :) Strasznie podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńja niestety z cyrkiem nie mam specjalnie miłych doswiadczeń, ale marzę o tym, żeby kiedyś pójść do takiego z prawdziwego zdarzenia, porządnego. dotychczas byłam tylko na objazdówkach, które wyglądają jak wyglądają.
OdpowiedzUsuńTo już nie pierwsza negatywna ocena tej książki, więc coś musi w tym być ;) Ja pasuję, nie będę się za nią rozglądać ;)
OdpowiedzUsuńZ poślizgiem, ale odpowiedziałam na Twój TAG. dzięki :)
OdpowiedzUsuńMam tą książkę i wprost nie mogę się doczekać aż ją przeczytam. Uwielbiam takie klimaty!
OdpowiedzUsuńmimo wszystko muszę po nią sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa tego klimatu ...
Po ty jak ją kupiłam, leży na półce, jestem w połowie i nadal nie mogę się zebrać w sobie, żeby doczytać.
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji, chyba jeszcze swoje odleży :)
Pozdrawiam :)