#książka - "Prawie jak gwiazda rocka" M.Quick
Powroty z urlopu nie są fajne. No chyba, że podczas tej ponad trzydziestogodzinnej podróży masz ze sobą książki. Tak zawsze robię ja. Im dłuższa podróż, tym więcej książek zabieram. Chcecie pościaka na temat dobierania książek na wakacje? Wbrew pozorom to nie jest takie łatwe. Dajcie znać
Amber ma siedemnaście lat, psa i mieszka w szkolnym autobusie. Jej matka pracuje jako kierowca Żółtka i nie stać jej na mieszkanie. Dziewczyna powoli traci grunt pod nogami, jednak nadal ma nadzieje. Udziela się w Federacji Fantastycznych Fanatyków Franksa, trenuje Chrystusowe Diwy z Korei i toczy słowne bitwy z Joan Sędziwą. Przy tym wszystkim, non stop zaraża pozytywną energią. Jednak do czasu.
Nie ukrywam, że Quick to jeden z tych autorów młodzieżówek, którego bardzo lubię. Jego "Poradnik" i "Niezbędnik" wprost mnie zachwyciły i ukradły moje serduszko. Z tymi bardziej młodzieżowymi pozycjami już jest nieco inaczej. Tekst o "Wybacz mi, Leonardzie" nadal nie powstał i nie wiem czy to się zmieni. No chyba, że będziecie chcieli.
Mam nieco mieszane uczucia po tej pozycji. Bo niby ogromnie mi się podobała, ale sam jej początek był dla mnie nieco problematyczny. Jeśli spojrzeć na ogół historii, główna bohaterka jest bardzo pozytywna. Pomaga wszystkim dookoła, zarażając pozytywną energią, choć jej życie jest jedną wielką klapą. O tak, nie bójmy się tego tak nazwać. I pomimo tego potrafi być niezwykle irytująca. Momentami, na samym początku wydawała mi się być infantylną osóbką. Na całe szczęście tylko na początku, później było już tylko lepiej.
Zakończenie trochę mnie zirytowało. Na początku historia jest mocno realistyczna. Może tylko jeden aspekt życia Amber wydaje się nie pasować do układanki. Bo w końcu nikt nigdy nie pomaga innym w aż takim stopniu bezinteresownie. Albo to moje dziwne wrażenie o ludziach. Ale nie o tym teraz. Sam koniec tej historii jest wręcz nieprawdopodobny. Mocno przesadzony i po prostu potrafi zagrać na nerwach. W końcu życie to nie bajka, a Quick właśnie tak zakończył te pozycje. Właśnie przez to, odebrał tej pozycji nieco realności.
Quick tworzy coś niesamowitego. Kreuje historię, która tak naprawdę dotyczy niemal każdego bez względu na wiek, a jej bohaterami tworzy nastolatków. Stwierdzić można, że to zabieg wręcz edukacyjny. W końcu, po jego książki sięga głównie młodzież. Dzięki czemu, poznają realia życia na przykładzie osób będących mniej więcej w ich wieku. Tym samym są w stanie zobaczyć, że nawet dzieciaki mają problemy oraz jak sobie z nimi radzą. A skoro młodzież tak świetnie rozwiązuje swoje problemy, to co dopiero dorośli.
Jeśli to kolejne spotkanie z tym autorem, to czytelnik nie ma prawa się zawieść. Po raz kolejny autor pokazuje, że młodzieżówka to nie tylko trójkąt miłosny wśród uczniów liceum. Dzięki czemu jego książki to lekka i przyjemna lektura dla nieco starszych czytelników i naprawdę pouczająca pozycja dla tych młodszych.
I choć ta pozycja nie jest idealna, nie jest zła. Słowo. Jak na młodzieżówkę jest niemal genialna. Jednak ja wole Quicka w nieco innym wydaniu. Zdecydowanie bardziej wole go gdy piszę o dorosłych niż nastolatkach. Wtedy jego umiejętność pokazywania problemów z jakimi borykają się niektórzy, rozkwita. Stają się realniejsze i nie kończą się bajecznym happy endem. I mimo to warto po nią sięgnąć. Warto zarazić się optymizmem Amber, to bardzo przydatna rzecz o której tak często zapominamy.
Amber ma siedemnaście lat, psa i mieszka w szkolnym autobusie. Jej matka pracuje jako kierowca Żółtka i nie stać jej na mieszkanie. Dziewczyna powoli traci grunt pod nogami, jednak nadal ma nadzieje. Udziela się w Federacji Fantastycznych Fanatyków Franksa, trenuje Chrystusowe Diwy z Korei i toczy słowne bitwy z Joan Sędziwą. Przy tym wszystkim, non stop zaraża pozytywną energią. Jednak do czasu.
Nie ukrywam, że Quick to jeden z tych autorów młodzieżówek, którego bardzo lubię. Jego "Poradnik" i "Niezbędnik" wprost mnie zachwyciły i ukradły moje serduszko. Z tymi bardziej młodzieżowymi pozycjami już jest nieco inaczej. Tekst o "Wybacz mi, Leonardzie" nadal nie powstał i nie wiem czy to się zmieni. No chyba, że będziecie chcieli.
Mam nieco mieszane uczucia po tej pozycji. Bo niby ogromnie mi się podobała, ale sam jej początek był dla mnie nieco problematyczny. Jeśli spojrzeć na ogół historii, główna bohaterka jest bardzo pozytywna. Pomaga wszystkim dookoła, zarażając pozytywną energią, choć jej życie jest jedną wielką klapą. O tak, nie bójmy się tego tak nazwać. I pomimo tego potrafi być niezwykle irytująca. Momentami, na samym początku wydawała mi się być infantylną osóbką. Na całe szczęście tylko na początku, później było już tylko lepiej.
Zakończenie trochę mnie zirytowało. Na początku historia jest mocno realistyczna. Może tylko jeden aspekt życia Amber wydaje się nie pasować do układanki. Bo w końcu nikt nigdy nie pomaga innym w aż takim stopniu bezinteresownie. Albo to moje dziwne wrażenie o ludziach. Ale nie o tym teraz. Sam koniec tej historii jest wręcz nieprawdopodobny. Mocno przesadzony i po prostu potrafi zagrać na nerwach. W końcu życie to nie bajka, a Quick właśnie tak zakończył te pozycje. Właśnie przez to, odebrał tej pozycji nieco realności.
Quick tworzy coś niesamowitego. Kreuje historię, która tak naprawdę dotyczy niemal każdego bez względu na wiek, a jej bohaterami tworzy nastolatków. Stwierdzić można, że to zabieg wręcz edukacyjny. W końcu, po jego książki sięga głównie młodzież. Dzięki czemu, poznają realia życia na przykładzie osób będących mniej więcej w ich wieku. Tym samym są w stanie zobaczyć, że nawet dzieciaki mają problemy oraz jak sobie z nimi radzą. A skoro młodzież tak świetnie rozwiązuje swoje problemy, to co dopiero dorośli.
Jeśli to kolejne spotkanie z tym autorem, to czytelnik nie ma prawa się zawieść. Po raz kolejny autor pokazuje, że młodzieżówka to nie tylko trójkąt miłosny wśród uczniów liceum. Dzięki czemu jego książki to lekka i przyjemna lektura dla nieco starszych czytelników i naprawdę pouczająca pozycja dla tych młodszych.
I choć ta pozycja nie jest idealna, nie jest zła. Słowo. Jak na młodzieżówkę jest niemal genialna. Jednak ja wole Quicka w nieco innym wydaniu. Zdecydowanie bardziej wole go gdy piszę o dorosłych niż nastolatkach. Wtedy jego umiejętność pokazywania problemów z jakimi borykają się niektórzy, rozkwita. Stają się realniejsze i nie kończą się bajecznym happy endem. I mimo to warto po nią sięgnąć. Warto zarazić się optymizmem Amber, to bardzo przydatna rzecz o której tak często zapominamy.
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 93,1 cm + 2,1cm/180cm
52 książki w 2016 - 37/52
Ja się właśnie zawiodłam tym zakończeniem - jest tak słodkie, tak cukierkowe, że przez to wydaje się nierealne i irytujące. Szkoda, bo poza tym naprawdę dobra książka.
OdpowiedzUsuńTwórczość Quicka dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu przeczytać coś Quick'a :D
OdpowiedzUsuńhttp://lowczyniksiazekk.blogspot.com/
mam w planach tego autora :)
OdpowiedzUsuńCzytałam i zakochałam się, ale zajęło mi to kilka pierwszych stron. Naprawdę daje do myślenia, książka jest szczerze niesamowita i wbrew opisowi trafi zarówno do młodszych i starszych. Zachowanie Amber w żaden sposób nie było wymuszone, czyli konstrukcja idealna. Bardzo dobrze się czytało :) cieszę się, że podzielamy zdanie. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Już tyle miesięcy się zabieram za książki autora, że mam wrażenie, że nigdy do tego nie dojdzie :D
OdpowiedzUsuńWierzę, że to naprawdę dobra pozycja, choć może nie jestem jej najlepszym odbiorcą. Polecę ją siostrzenicy. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMuszę się niedługo za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńKolejna fajna książka~ Księgarnie bójcie się!
OdpowiedzUsuńCo do postu z dobieraniem książek do podróży- przeczytam z miłą chęcią :)
Buziaki :*
Znam tylko jedną jego książkę i nie ukrywam, że chcę więcej. :)
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na mnie na półce i planuję zabrać się za nią jak najszybciej. Czytałam już "Leonarda" Quicka i nie ukrywam, że uwielbiam jego powieści. Nie jestem tylko pewna, czy i tą pokocham tak bardzo, bo jednak zakończenia rodem z bajki mogą irytować. Ale przeczytam i sama zobaczę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Akurat nie miałam okazji zapoznać się z twórczością tego autora, ale nie wypada on najgorzej jak zdążyłam się zorientować ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Jasne napisz posta o pozycjach na wyjazd!
OdpowiedzUsuńMnie nie ma już w domu, ale chętnie bym poczytała, nawet jeśli wykorzystałabym to za rok :)
O tym autorze troszeczkę słyszałam, ale jakoś nie gustuje w powieściach takiego typu. Co najwyżej, jeśli znajdę w bibliotece to przeczytam :)
Pozdrawiam!
https://fanofbooks7.blogspot.com
Powieść czeka na półce na swoją kolej i mam nadzieję,że za niedługo się za nią zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej książce, ale myślę, że mnie zachęciłaś.
OdpowiedzUsuńchciałabym zaprosić cię do siebie na nowy filmik, paczka z Oczytani.pl
http://want-cant-must.blogspot.com/2016/08/paczka-z-oczytanipl.html
Dziewczyna mieszkająca w autobusie?
OdpowiedzUsuńMatka kierowca? Okej wydaję się być ciekawe,
ale nie pamiętam już kiedy coś z tego gatunku czytałem.
Jeżeli ktoś podrzuci mi pod nosą tą książkę i powie ,,Paweł, weź to przeczytaj" to wtedy będę mógł spróbować. Co do reeceznji, mogę napisać tylko jedno. Jest bardzo dobrze napisana. Cieszy mnie, że komuś chce się pisać teksty takiej długości. Sam próbuję teraz pisać długie, ale za dużo błędów robię, które próbuję obecnie poprawiać. Jakbyś chciała zajrzyj do mnie, sprawi mi to dużą przyjemność. Pozdrawiam i czekam na następnę posty, chętnie bym coś fantastycznego poczytał.
http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/08/basnie-folwark-zwierzecy.html
Ja bardzo cenie sobie twórczość Qucika, mimo, że dopiero przeczytałam jego dwie pozycję, ale "Prawie jak gwiazda rock'a" już czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zacznę czytać twórczość Qucika, to na pewno nie od tej książki.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, pozdrawiam cieplutko <3
Nie znam twórczości tego autora, ale może kiedyś będzie okazja bliżej poznać ;)
OdpowiedzUsuń