#książka - "Wtajemniczenie" T. Węcki

Zdaniem niektórych, ciekawski ze mnie człowiek. Cóż zrobię, że w niektórych aspektach to się sprawdza? No chyba nic. W kwestii książek jest tak ze mną bez dwóch zdań. Dlatego tak często sięgam po tak różne pozycje. I właśnie z tego powodu nie powinna nikogo dziwić ten tekst.


Nerwica natręctw i paranoja to dość popularne zachowania. To przez nie po wyjściu z domu zaczynasz się zastanawiać czy żelazko nie zostało na gazie albo czy światło w łazience nadal się nie świeci. I to wcale nie Twój umysł wprawia Cię w zwątpienie. To duchy widoczne tylko dla niektórych. Wśród nich jest Tomasz Zając. I boryka się on z o wiele większy problemem niż pozostawiony sam sobie czajnik.

Przyznaje bez bicia, że nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Książka nie jest obszerna, to cieniusieńka pozycja z naprawdę intrygującą okładką. No przyznajcie, że trudno nie zwrócić na nią uwagi. Do tego opis, który bez dwóch zdań przykuwa uwagę.

Świat urban fantasy jest dla mnie totalną tajemnicą. Ba, ledwo się odnajduję w jakimkolwiek fantasy. Dlatego opowieść ta momentami sprawiała mi trudność. Zdarzało mi się ciut zgubić albo na chwilę stracić wątek. Jednak na całe szczęście, odnalezienie go nie stanowiło dla mnie wielkiego problemu.

Mam jedno wielkie zastrzeżenie - ta książka wydaje mi się za krótka. Historia jaką opowiada wydaje się mi być idealna do rozszerzenia. Do tego by stworzyć coś, co pochłonie czytelnika bez reszty i zaspokoi jego czytelnicze pragnienia. Tutaj trochę mi tego brakło - akcja rozwija się przez niemal wszystkie strony i kończy się momentalnie. Zupełnie jak po pstryknięciu palcami.

Sam język i sposób w jaki skonstruowana jest opowieść jest bardzo przystępny. Prosty, momentami zabawny (tak, te zaklęcia bardzo mnie bawiły). Głównego bohatera da się lubić. I choć ma on swoją historię, nie jest przy tym fajtłapą notorycznie użalającą się nad sobą. Za to też ma ogromnego plusa.

Stwierdzam jedno - "Wtajemniczenie" jest jedną z tych z krótkich i bardzo przyjemnych lektur. Idealną na podróż czy jako lektura na jeden czy dwa dni. Ciekawa odskocznia od tego co proponuje nam rynek wydawniczy.

Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 86,3 cm + 0,9m/180cm
52 książki w 2016 - 34/52

11 komentarzy:

  1. Czasami się szuka tych książek idealnych na krótką, wakacyjną podróż. Ta wydaje się do tego świetnym wyborem :D No i urban fantasy to również tajemnica dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam nigdy o książce, ale myślę, że przeczytam, bo mnie intryguje, prawdopodoobnie głównie wątkiem psychologicznym, który nie wiem czy istnieje, bo nie rozwinęłaś ;) Więc moje pytanie: czy istnieje? Nawet jeśli nie, chyba i tak przeczytam :D

    A btw nerwica natręctw i paranoja to nie popularne zachowania, bo paranoja to skrajny odruch w obliczu jakiegoś traumatycznego wydarzenia, a nerwica natręctw to poważne zaburzenie ;) I nie polega tylko na tym, że nie mozesz przestać się zastanawiac, czy zostawiłaś włączony czajnik. Wypominam, bo to moje skrzywienie zawodowe (prawie-zawodowe xd) jestem super super wkręcona w psychologię i niska świadomość społeczeństwa w sprawie zaburzeń, z którymi spotykają się ludzie na co dzień, mnie bardzo martwi i irytuje.
    To było tylko btw #bezhejtu ;)

    http://ksiegoteka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie, takie pół na pół. Niby jest, ale nie do końca. Takie moje odczucie. :)


      Spoko, rozumiem i dziękuje. Nigdy się nie interesowałam szczegółami co i jak z nimi. Użyłam tego stwierdzenia bo skojarzyło mi się z filmikiem Kasi Napiórkowskiej na ten temat (https://www.youtube.com/watch?v=TD-xPiwtyHA) :)

      Usuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, ale zaintrygowałaś mnie swoją recenzją.
    Pozdrawiam
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O luju, faktycznie okładka intryguje :o A twoja recenzja jeszcze bardziej. W prawdzie gustuję raczej w tych tomiszczach grubych, które zrzucone z czwartego piętra mogą ukatrupić przechodzącego chodnikiem sąsiada, ale może tym razem skuszę się n coś... lżejszego :)
    Pozdrawiam!
    https://doinnego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako przyszły psycholog nie mogę przejść obok takiej książki obojętnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jako "świeżo upieczony" psycholog również :D

      Usuń
  6. Miałam już styczność z literaturą, w której poruszony był temat nerwicy natręctw. Chętnie sięgnę po taką książkę :)
    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka zapowiada się ciekawie, szkoda tylko, że autor bardziej nie rozwinął tej historii. Nie wiem, czy takie nagłe zakończenie powieści przypadłoby mi do gustu, ale mimo wszystko dam jej szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.