#top10 - seriale.

13:37
Nawet ja, człowiek którego ciężko nazwać serialoholikiem, ma wśród nich swoje ulubione pozycje. Z powodu mojego lenistwa częściej sięgam po filmy niż seriale. Do tego uważam, że wiele seriali, zwłaszcza tych najnowszych, szybko zamienia się w nudnawe tasiemce kręcone tylko i wyłącznie dla kasy. Jest mnóstwo seriali które właśnie z takiego powodu przestałam oglądać (Pamiętniki Wampirów). A może po prostu z nich wyrosłam? Są też seriale których fenomenu kompletnie nie rozumiem (The Walking Dead), zmuszam się do obejrzenia sezonu, czy trzech, ale odpadam znudzona. Wiem, że jeszcze morze seriali do obejrzenia przede mną, takich jak chociażby Vickings, jednak chęci mi do tego kompletnie brak. Zauważam u siebie tendencję do lubienia albo seriali uważanych za porąbane albo tych które mają trochę lat.

10. Czysta Krew
(True Blood, 2008 - 2014)
W dobie gdy wampiry zawładnęły małym i wielkim ekranem, te przedstawione przez HBO wydawały się być tymi które najbardziej pasują do ich odwiecznego opisu. Palą się w słońcu, piją ludzką krew, są brutalne i nic ich nie powstrzyma. Jednak jak z większością seriali o dość prostym wątku głównym - jedna dziewuszka i dwóch, choć później więcej, zakochanych w niej nadprzyrodzonych stworów, w pewnym momencie staje się dnem. Zaczyna brakować pomysłów, a te które już się pojawią są tandetne i śmieszne. Obecnie trwający, ostatni sezon, to istna rzeźnia bohaterów. Tych dla których widz ogląda jakieś ostatnie dwa sezony. I chwała, że to już koniec. Chociaż po raz pierwszy od lat mam tak długą żałobę po serialowym bohaterze.

9. Demony da Vinci
(Da Vinci's Demons, 2013 - ?)
Jeden z największych artystów i umysłów wszech czasów przedstawiony jako kompletny ekscentryk. Geniusz nieakceptowany przez społeczeństwo. A do tego niezłe ciacho, co ułatwia mu podbijanie damskich serc. Kochaś obarczony misją której wykonanie staje się jego celem. I choć momentami zawiewa tandetą i prostotą serial jest dość ciekawy. Fajnie wykonane są przede wszystkim stroję bohaterów czy scenografię miejsc gdzie toczy się akcja. Czasem już to potrafi podratować prosty scenariusz. Chociaż sezon numer dwa nadal jest dla mnie zagadką.

8. American Horror Story
(American Horror Story, 2011 - ?)
Ciekawy pomysł na serial. Każdy sezon to Ci sami aktorzy w głównych rolach ale zupełnie inne historie. Lepsze lub gorsze ale zawsze w jakiś sposób wciągające. Świetna jest tutaj Jessica Lange która jest w każdej z tych ról fenomenalna. I choć serial ma swój własny klimat, nazwanie go horrorem nie zawsze jest odpowiednie. Jednak nie ma co dywagować na temat tytułu, ważniejsza jest treść. Ta, jak na obecne trendy serialowe, jest oryginalna i chyba tu tkwi podstawa sukcesu AHS.

7. Skazany na śmierć
(Prison Break, 2005 - 2009)
Skazany to jeden z tych seriali które zapamiętam chyba na zawsze. Serial i moją wręcz dziecięcą radość z oglądania go. Pierwszy sezon jest bezapelacyjnym mistrzem. Jednak złożoność intryg jakie się już w nim pojawiają niszczy kolejne sezony nadając im nieco irracjonalnego tonu. No kto może uciekać z kolejnego więzienia? Swoją drogą, ciekawe czy po sukcesie tego serialu zaczęto sprawdzać co przedstawiają tatuaże skazańców.

6. Wyspa Harpera
(Harper's Island, 2009)
Jedno sezonowy, bodajże trzynastoodcinkowy i niezwykle wciągający serial. Świetnie przedstawiona historia dawnej zbrodni zbierającej swoje żniwo po latach. I może nie jest to majstersztyk jednak potrafi wciągnąć i czuć po nim mały niedosyt. 

5. Dr. House
(House M.D. 2004 - 2012)
Ekscentryczny geniusz medycyny którego kocha się lub nienawidzi. Tu nie ma czegoś pośrodku. Tego typu chamów i indywidualistów częściej się nienawidzi za ich prostactwo niż kocha za geniusz. Osobiście za obie cechy Grega lubię. Jest tym kogo w naszym świecie brak - sobą. Nie udaje nikogo innego i choć czasem słono go to kosztuje dalej nim pozostaję. I choć serial powoli zamieniał się w tasiemiec, miał wzloty i upadki nadal pozostaje jedną z najciekawszych serialowych pozycji pełną świetnych aktorów i granych przez nich postaci.

4. Sherlock
(Sherlock, 2010 - ?)
Na chwile zostaje przy temacie ekscentrycznych geniuszy. Sherlock jest nim bez wątpienia. Nie tylko ten grany przez Cumberbatch'a ale każdy. Chociaż, nie ujmując Robertowi Downey Jr. za jego filmową wersję, ta jest  niebo lepsza. Może to przez fakt, iż jest bardziej współczesna. Nie sposób nie pokochać tego Sherlocka. Nawet nie za grającego go aktora czy jego głos, ale za sam sposób wykreowania tego typu postaci. Tak frywolnej, genialnej i odosobnionej w współczesnym świecie.

3. Hannibal
(Hannibal, 2013 - ?)
Jeśli Hannibal w serialowym wydaniu nie jest genialny to ja jestem blondynką. Obsadzenie Madsa Mikkelsena w głównej roli jest najlepszym z możliwych wyborów. Świetnie stworzony, mroczny świat. Morderca igrający sobie zarówno z ofiarami jak i z wymiarem sprawiedliwości, który ma go pod nosem. Manipulant z wyszukanym smakiem, nie tylko tym kulinarnym. I pomimo ilości krwi czy brutalności morderstw, patrzenie na gotującego Hannibala sprawia, że człowiek staje się głodny. Nawet gdy wie co jest głównym składnikiem tych dań.

2. Gra o Tron
(Game of Thrones, 2011  - ?) 
Długo przekonywano mnie do tego serialu czy książki. Jednak gdy już to zrobiono - popadłam w uwielbienie. Aż takie, że pierwszego tomu użyłam w pracy maturalnej. Serial jest świetną adaptacją książki. Do pewnego momentu tak oddaną, że człowiek jest w szoku. I mimo, że w pewnym momencie ta zgodność znika, oba są rewelacyjne. Jest tu tylu różnorakich bohaterów, że nie ma mowy by nie znaleźć kogoś do kochania i nienawidzenia. Obsada świetnie dobrana do ról, zupełnie jakby to pod tych aktorów postacie były pisane. Bez wątpienia jest to jeden z najlepszych obecnie kręconych seriali.

1. Zagubieni
(Lost, 2004 - 2010)
Mój bezapelacyjny zwycięzca. Serial tak zagmatwany, że w pewnym momencie ciężko kontynuować oglądanie. Jednak same początki, gdy stopień zagmatwania jest nijaki, jest po prostu rewelacyjny. Klimatyczny, wciągający, tajemniczy, a nawet momentami przerażający. Ludzie są tu zagubieni na wiele sposobów - oczywistych i tych bardziej metaforycznych. Po raz kolejny, ilość i różnorakość bohaterów daje bardzo wiele wątków, przez co monotonia ma ciężkie pole do popisu.

3 komentarze:

  1. Hej ;) Z Twojej top10 oglądałam zaledwie 3 seriale. TB, skazanego na śmierć i Lost. Niestety czystą oglądałam tylko do 11 odcinka 1 sezonu, nie miałam chęci a może raczej czasu... nie dokończyłam żadnego z nich... jednak umieszczenie zagubionych na pierwszym miejscu doskonale rozumiem. Życzę pomysłu na kolejny wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne podsumowania każdego z seriali! Z Lost sie zgadzam tylko w pierwszych kilku sezonach, później reżyser był bardzo niekonsekwentny, zrobił się chaos i połowa rzeczy była zupełnie bez związku.

    Nie wiem, czy ci się nie podobały, czy ich nie oglądasz, ale ja bym gdzieś tu też wcisnęła White Collar, Suits, Dark Angel (!) i Agents of S.H.I.E.L.D :)

    Zapraszam też do mnie http://mallaroy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że sie podoba :)
      Jak wspomniałam - marny ze mnie serialoholik. Chyba o wszystkich wymienionych przez Ciebie serialach słyszałam ale nigdy żadnego nie oglądałam. Może kiedyś się na nie skuszę.
      Bardzo chętnie zajrzę. :)

      Usuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.