#książka - "Bad mommy. Zła mama" T.Fisher

Staram się do was wrócić jak najszybciej i najczęściej jak tylko mogę. Mam nadzieje, że cieszycie się tym faktem równie mocno jak ja. Przy moim sposobie (nie)organizacji czasu i obowiązkach bywa z tym różnie, ale wierzcie mi - staram się!


Jolene i Darius są szczęśliwym małżeństwem, które wspólnie wychowuje kilkuletnią córeczkę. Na pozór ich życie jest niemal idealne. Wszystko się zmienia gdy do sąsiedniego domu wprowadza się Fig. Tajemnicza kobieta szybko zyskuje sympatię rodziny. Sytuacja zaczyna robić się niepokojąca gdy w domu kobiety pojawia się co raz więcej rzeczy identycznych jak u Averych, ona sama ubiera się identycznie jak przyjaciółka, a na swoich profilach w mediach społecznościowych udostępnia zdjęcia Dariusa...

Autorkę poznałam na początku tego roku. Zahipnotyzowała mnie tworząc "Margo", dlatego byłam pewna, że i ta książka będzie musiała pojawić się na mojej półce. To było więcej niż pewne, a moment gdy to się stanie był tylko kwestią czasu.

Książka podzielona jest na trzy części. Każda z nich prowadzona jest przez innego bohatera. Wydarzenia biegną dalej, a zmieniają się tylko narratorzy. Przyznaje, że jest to bardzo ciekawy zabieg, który pozwala poznać sytuację z kilku różnych perspektyw. Przy tej książce jest to mistrzowskie posunięcie. Fisher pokazała  jak różni jesteśmy w swoim otoczeniu i jak słabo zdajemy sobie z tego sprawę. A wszystko to zaczęła już samym sposobem w jaki podzieliła swoją książkę.

Stworzyła też niezwykle intrygujących bohaterów. Z pozoru wydają się oni przeciętni, jednak wraz z z upływem stron czytelnik poznaje ich naturę. Dostaje przy tym trzy różne osobliwości, stwierdzić nawet można, że są to trzy skrzywienia społeczne. I co najlepsze - niemal w każdym z nich może odnaleźć fragment siebie. Dostrzec pewne podobieństwo, które nie do końca może przypaść mu do gustu.

Klimat jaki wykreowała autorka jest niesamowity. Cały świat przedstawiony kręci się wokół rodziny Averych i Fig. Sporadycznie pojawiają się drugoplanowe postacie, jednak równie szybko znikają. Ten świat wydaje się zamknięty, a im bardziej poznajemy bohaterów, tym mroczniejszym go widzimy. Dostrzegamy jego wady oraz jego plusy, weryfikujemy go ze swoimi poczynaniami, będąc przekonanymi, że wcale nie robimy tego co bohaterowie. A przyznać trzeba, że książka porusza trudny i aktualny temat.

To jedna z tych rzeczy za które tak szybko i mocno polubiłam Fisher. Nie wybiera ona cukierkowej drogi, która ma zapewnić czytelnikowi tylko pozytywne emocje i chwile rozrywki. Ona wybiera te mroczne i prawdziwe strony życia i na nich opiera swe historie. Zyskuje dzięki temu pewien autentyzm i daje czytelnikowi okazje do przemyślenia jego poczynań. A wszystko to co może być w nim złe, przedstawia mu w bohaterach swoich książek.

Fisher ma bardzo lekkie pióro. Choć pisze, że o rzeczach trudnych i nieprzyjemnych, robi to w niezwykły sposób. Czaruje odbiorce, łapie w objęcia, wciąga w swój świat i za nich nie chce wypuścić. Pochłania uwagę w stu procentach i szybko nie daje o sobie zapomnieć. Może i zakończenie nie jest szokiem dla czytelnika. Przyznajmy, można się było spodziewać takiego obrotu spraw. Ta delikatna przewidywalność może mierzić, ale ginie na tle całości.

"Bad mommy. Zła mama" to książka wciągającą i absorbującą. To rewelacyjny obraz nas samych, zagubionych w świecie przepełnionym maskami oraz obłudą. Ciężko nie przyznać Fisher racji  w tym co zanotowała i przekazała czytelnikowi. Zwłaszcza, że zrobiła to w tak genialny sposób. Stworzyła jeden z najciekawszych thrillerów psychologicznych jakie czytałam.

19 komentarzy:

  1. Nie czytam za bardzo książek tego gatunku, ale tą może kiedyś przeczytam ;p

    Zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Również mam zamiar przeczytać tę książkę dlatego, że "Margo" mnie oczarowała!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio bardzo głośno o tej książce w blogosferze. A Twoja recenzja jeszcze bardziej pobudziła mój czytelniczy apetyt na tę pozycję.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie swoją recenzją, mimo że po przeczytaniu tytułu nie miałam na nią ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie moje klimaty :/ Mimo, że tak głośno o tej książce w blogosferze to ja nie mam na nią ochoty...

    Pozdrawiam!
    zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam i podzielam Twoje odczucia względem tej książki :) Dostrzegłam kilka podobieństw między postacią Margo i postacią Fig, ale może to kwestia stylu autorki, który jest swoją drogą bardzo dobry. Z przyjemnością przeczytam jej kolejną powieść, o ile będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio ciągle gdzieś widzę tę książkę, chyba będę musiała po nią sięgnąć żeby się przekonać o co chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieco zawiodłam się na książce, brakowało mi mocnego napięcia, choć doceniam ciekawy pomysł na fabułę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  9. Fisher jest świetna! Margo uwielbiam i jestem pewna, że i ta książka przypadnie mi do gustu. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam książek tej autorki. Jednakże pojawiają się w większości pozytywne recenzje na ich temat, więc kiedyś się z nimi zapoznam. :D
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszędzie mnóstwo tej książki, a mnie już przestało do niej ciągnąć... Czytałam "Margo" tej autorki i niby całkiem mi się podobało, ale aktualnie nie mam ochoty na nic od Fisher. Może kiedyś :D
    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Na początku, kiedy zobaczyłam ją w zapowiedziach SQN (jeszcze nie tych na fb, a na ich stronie) miałam właściwie ochotę po nią sięgnąć A potem się zaczęło. Bad mommy atakowała mnie z każdego zakątka internetu i robi to nadal, a ja całkowicie straciłam zapał do sięgnięcia po nią. Tym bardziej, że opinie o niej są mocno skrajne. I może jeszcze bym to przemyślała, bo Margo mi się dosyć podobała, ale... kurcze, ja to się chyba z Fisher nie polubiłam xD

    Pozdrawiam ciepło!
    Ula z Drzwi do innego Wymiaru

    www.doinnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. O, intrygujący bohater to coś, co lubię <3
    Nie czytałam "Margo", ale obie książki Fisher szalenie mnie ciekawią ;)

    Pozdrawiam cieplutko,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. O tej książce jest tak głośno, opinie są tak dobre, że nie ma wyjścia! Prędzej czy później muszę po nią sięgnąć, chociaż dosyć rzadko czytam takie książki, ale coraz bardziej mnie interesują. Podobnie jest z "Margo", wiele słyszałam, ale też jeszcze jej nie czytałam... I gdzie tu logika hah :D
    Jestem tu nowa, w blogowym świecie, więc jeśli masz chęć i czas to zapraszam :)
    http://more-and-more-books.blogspot.com/
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytam bardzo różne opinie o tej książce. Jedni zachwalają, inni oceniają słabo... Może kiedyś sprawdzę sama. Do tej pory czytałam Margo, ale jakoś się nie polubiliśmy z tą książką i nawet nie doczytałam jej do końca.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Margo" wspominam naprawdę dobrze, więc chętnie sięgnęłabym też po "Bad mommy". Aż się dziwię, że ta książka na samym początku, kiedy pojawiły się pierwsze zapowiedzi, ani trochę mnie nie zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  18. "Bad mommy" bardzo mi się spodobała, ale oczekiwałam czegoś więcej. Ciekawa recenzja, przyjemna i lekka w czytaniu. Zapraszam!
    http://zaakreconazaaczytana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.