#aplikacja - Dumb ways to die.
Tak, pewnie jestem zacofana i wiesz już wszystko o tej aplikacji. Wiem, przyznaję się do tego bez bicia czy przymuszania - w temacie jakichkolwiek gier zawsze jestem do tyłu. Moja młodsza siostra bez dostępu do smartphone'a ma większą wiedze o grach jakie można na nie pobrać niż ja - posiadaczka owego.
Gry, nie ważne czy komputerowe czy takie pomniejsze na telefon, kompletnie mnie nie wciągają. Raz na kilka, jeśli nie kilkanaście lat trafi się gra którą polubię bardziej i do niej wrócę. Jednak od dawna takowej nie było. No chyba, że mowa o odkrytym przeze mnie rok temu Tekken'ie (mówiłam, że jestem zacofana), w którego z racji braku osprzętu grać nie mogę.
I właśnie dlatego, że znam swoje podejście do gier i aplikacji na telefon, kompletnie się nimi nie interesowałam i żadnej na swoim telefonie nie miałam. Do wczoraj.
Cóż innego mogło mnie popchnąć do poznania gier niż nudne, obowiązkowe zajęcia i namowy znajomych? Właściwie to nic. I stało się. Od wczorajszego wieczora głównym zajęciem mojego życia stało się bicie rekordów w "Dumb ways to die."
Idea tej gry jest prosta jak budowa cepa - Twoim jedynym zadaniem jest zapobiegnięcie śmierci tych arcy uroczych stworków. Menu gry to stacja kolejowa na której zbierają się kolejne uzyskane przez Ciebie postacie. Tworzysz w ten sposób przegląd "bohaterów" Dumb ways to die. W jaki sposób ich zbierasz? Ano pobijając kolejne rekordy, każdy nowy rekord to 200 kolejnych punktów, a więc i nowy ludzik. Jednak pamiętaj - jedna gra to jeden rekord. Dzięki temu gra wciąga. Jedyne czego wymagają od Ciebie te zadania to spostrzegawczość i zdolność szybkiego reagowania. Tak, to gra na czas. Czas, który co po chwila przyśpiesza. Nie może być zbyt łatwo, prawda?
Aplikacja naprawdę wciąga, rozwesela, a co najważniejsze - zabija czas. Nie wymaga wielkich umiejętności tylko odrobiny skupienia. Do tego ma przecudowną i przeuroczą piosenkę. Osobiście, jako mały buntownik grający głównie na zajęciach, co uniemożliwia mi słuchanie w czasie gry, słucham sobie tejże pioseneczki chociażby teraz. Przy okazji można już poznać bohaterów rozgrywki. Te stworki naprawdę są świetnymi rozweselaczami.
A jaki jest Twój rekord?
Gry, nie ważne czy komputerowe czy takie pomniejsze na telefon, kompletnie mnie nie wciągają. Raz na kilka, jeśli nie kilkanaście lat trafi się gra którą polubię bardziej i do niej wrócę. Jednak od dawna takowej nie było. No chyba, że mowa o odkrytym przeze mnie rok temu Tekken'ie (mówiłam, że jestem zacofana), w którego z racji braku osprzętu grać nie mogę.
I właśnie dlatego, że znam swoje podejście do gier i aplikacji na telefon, kompletnie się nimi nie interesowałam i żadnej na swoim telefonie nie miałam. Do wczoraj.
Cóż innego mogło mnie popchnąć do poznania gier niż nudne, obowiązkowe zajęcia i namowy znajomych? Właściwie to nic. I stało się. Od wczorajszego wieczora głównym zajęciem mojego życia stało się bicie rekordów w "Dumb ways to die."
(Kolorowa brygada żyjąca na krawędzi. #YOLO)
A jaki jest Twój rekord?
Ty to robisz specjalnie, czy przypadkiem ci to wychodzi? Lubisz się poniżać publicznie? W jednym pościem twierdzisz, że jesteś dziwadłem w oczach innych bo czytasz książki publicznie (to twoja własna interpretacja - swoją drogą, spytaj się kiedyś tych "patrzących ze zdumieniem"), tutaj znowu twoje domysły o byciu zacofaną.
OdpowiedzUsuńFajnie się tego nie czyta. Przeceniasz internet. W internecie jest tyle różnych rzeczy, że nawet jak coś jest popularne w jakimś kręgu (lub jest ogłaszane takim) nie oznacza to, że wszyscy już o tym wiedzą. Tymczasem, prawdopodobnie większość internautów nigdy o tym nie słyszała. ;) Nie każdy musi się wszystkim interesować.
Właśnie pierwszę słysze o tej grze. Ściągnę i spróbuję, chociaż to nie jest typ gier, które lubię. :)