#ksiażka - "Snajper" C.Kyle

Nawet nie wiecie jak miło w końcu przerwać tak frustrującą passę, jaką jest czytanie książek dopiero po obejrzeniu ich filmowych adaptacji. Tym razem zawzięłam się w sobie i konsekwentnie odmieniłam ten stan rzeczy. A korciło mnie bardzo by zrobić jak zawsze. Teraz zacieram ręce by zobaczyć film.


"Snajper. Historia najniebezpieczniejszego snajpera w dziejach amerykańskiej armii", bo tak brzmi pełny tytuł, to autobiografia Chrisa Kyle. Człowieka, który na swój tytuł, zdecydowanie zasłużył. I to właściwie wystarczy na streszczenie tej książki.
Nie przepadam za historiami wojennymi, a autobiografiami zwłaszcza. Jednak ta, przyciągała mnie odkąd tylko zobaczyłam trailer filmu i dowiedziałam się o książce. Musiała być moja. Musiała. I wiesz co? Nie żałuje tego zakupu.
Napisana prostym, przystępnym językiem, tłumaczy zagadnienia i niektóre aspekty wojskowego życia. Chociażby rodzaje broni czy różnicę pomiędzy jednostkami amerykańskiego wojska i ich relacje. Momentami człowiek może się zamotać, ale dane techniczne nie są tu najważniejsze.
Chris wzbudzał we mnie skrajne uczucia. Nadal wzbudza, gdy wracam myślami do tej książki. Z jednej strony go podziwiam za determinacje, odwagę i oddanie wojsku. Z drugiej jednak, nie potrafię do końca pojąć jego podejścia do rodziny i sposobu w jaki ich traktował. Bardzo podobały mi się krótkie "wstawki" jego żony. To dzięki niej patrzyłam na niego, nie tylko jak na snajpera.
Przyznaje, że w pewnym momencie była to dla mnie trudna lektura. Nie dlatego, że była "ciężka" czy drastyczna, czego można by się po niej spodziewać. Ale dlatego, że w pewnym momencie była monotonna - ustawienie na stanowisku, wypatrywanie rebeliantów, strzały, powrót do bazy. Najbardziej wciągające momenty to początek i koniec. Początek, bo pokazuje jego niezwykłą determinację i dążenie do celu. I koniec przedstawiający diametralną i trudną zmianę w najlepszym snajperze ameryki.
Niezwykle miła jest notka skierowana specjalnie do polskiego wydania tej książki. A jeszcze milej jest czytać o tym, że ktoś taki jak Chris, będący legendą wśród współtowarzyszy broni, docenia naszych rodaków i ich udział w tej wojnie.
Zaczynając tę książkę byłam przekonana, że Kyle nadal żyje. Dopiero gdy zaciekawiona jego osobą, przegrzebywałam internet, dosłownie zamarłam. Zginął dwa lata temu, postrzelony przez żołnierza, któremu pomagał. Dopiero tu, jego Anioł Stróż, o którym niejednokrotnie wspomniał, zawiódł.
Warto te książkę przeczytać. Chociażby po to by zobaczyć realia wojny, oczami kogoś kto to przeżył i doświadczył tego wszystkiego. Dostrzec jak wielkie zmiany potrafią zajść w człowieku i jak wiele czasu potrafi to czasem zabrać.

21 komentarzy:

  1. Nie przepadam za tematyką wojenną, więc pewnie tej książki nie kupię, ale jeśli trafi się w bibliotece (albo uda mi się od kogoś pożyczyć), być może spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to nie mój gust. Nie mogę się przekonać do książek wojennych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam, ale widziałam film, który podobno dość odbiega od książki, dlatego planuję po nią sięgnąć w wolnej chwili. Niestety pierwszeństwo filmu odbiera mi nieco chęć, by zrobić to jak najszybciej. Chyba wspomnienia muszą się nieco zamazać ;)

    www.recenzent.com.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film dopiero mnie czeka. Ale znając mnie nie wybiorę się do kina, tylko poczekam na wersje internetową. :)

      Usuń
  4. Właśnie dziś ją zamówiłam w bibliotece. Wybierałam ją w ciemno, Twoja recenzja pokazała mi, że to był dobry wybór :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłem w kinie i jak dla mnie film był rewelacyjny pod każdym względem. Nie wiem, czy jest to spowodowane moją pasją do wojska a może po prostu przypadł mi do gustu. Nie wiedziałem, że również powstała książka i teraz pewnie będę się zastanawiał, czy nie kupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię takiej tematyki :)

    Zapraszam : http://read-me21.blogspot.com/2015/04/33-podwojny-liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę na pewno będę miała na uwadze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chcę przeczytać tę książkę. Wstrzymuję się od obejrzenia filmu, bo najpierw chcę poznać książkę. Czuję, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię takie tematy, czytałam kilka książek gdzie była mowa o Kylu. Z pewnością sięgnę i po tą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Do takiej tematyki zawsze podchodzę z nieufnością - lecz nie mówię nie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książki wojenne nie są czymś, co lubię, ale akurat tą mam ochotę przeczytać, chociaż u mnie pewnie będzie tak, że najpierw obejrzę film, a dopiero po jakimś czasie sięgnę po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tematykę lubię, więc na pewno przeczytam jeśli mówisz, że całkiem niezła ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. dobrze, że jeszcze nie oglądałam filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za tematyką wojenną, szczerze to boję się przeczytać książki tego typu, przerażają mnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż, książka leży na biurku mojego chłopaka, który normalnie nie czyta, ale zachwycił go film i postanowił spróbować. Ja nie, nie ciągnie mnie do takiej tematyki, bo już i tak non stop słyszę o wojsku itp. ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. Film jest kompletnie inny niż książka - przeczytałem najpierw jego historię, a potem nie mogłem doczekać się ekranizacji. Zawiodłem się. Jako sam film jest dobry, nawet bardzo. Jako odwzorowanie książki, to nawet jak na ekranizację jest tragiczny. Mnóstwo przekłamań, przeinaczeń, kompletnie innych scen niż te opisane w książce, niesamowicie ważne momenty poucinane i pododawane jakieś z kosmosu wzięte. Filmu nie polecam nikomu, kto czyta. A to, że zastrzelił go weteran to jedna z wersji jego śmierci - nie sądzisz, że trochę za ostro wypowiadał się o polityce USA? :) Erik Prince nie bez powodu pisał swoją książkę - jeszcze bardziej najeżdżającą na rząd i ujawniając niezbyt dobre dla polityków fakty - z dala od kraju. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przeczytaniu obejrzałam jeszcze raz trailer. Wtedy zaczęłam widzieć diametralne różnice. Potem porównałam to co przeczytałam, z tym co mówił mi kuzyn, który z kolei widział film. Teraz zaczynam się zastanawiać czy warto go obejrzeć. I tak to zrobię, ale coś czuje, że będę rozczarowana. Mimo to, ciekawość wygrywa. :) Co do polityki - nie zastanawiam się nad tym, bo kompletnie się nią nie interesuje. A o tym, że są teorie na temat jego śmierci nie słyszałam. Chyba muszę o tym więcej poczytać. Bardziej niż to jak zginął, Kyle zaintrygował mnie tym co przeżył i czego dokonał. :)

      Usuń
  17. Po przeczytaniu "Anioły i demony" zwątpiłam w porównywanie książki i filmu. Dla mnie to 2 różne sfery. "Snajper" jest na mojej liście :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie przepadam za tematyką wojenną, więc pewnie tej książki nie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam nie wiem czy widziałaś ale nominowałam Cię do tagu ;)
      http://karola8399.blogspot.com/2015/04/titles-tag.html

      Usuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.