#książka - "Pożądanie mieszka w szafie" P.Adamczyk
Wiesz jak to jest, gdy w końcu masz w swojej biblioteczce książkę o której tak długo marzysz? Teraz i ja wiem. Skrawki twórczości Piotra Adamczyka, dziennikarza, nie aktora, prześladowały mnie od dawna, wołając o to by poznać więcej. Zbierałam się do tego trochę czasu i w końcu się udało!
Ciężko wskazać, o czym tak naprawdę jest "Pożądanie mieszka w szafie". Z jednej strony to historia samotnego mężczyzny, który szuka swojej upragnionej miłości. Nie, źle. Szuka namiastki tej wielkiej miłości, którą już czuł. Z drugiej, to opowieść o ludzkich problemach i dylematach życiowych. O szukaniu i uszczęśliwianiu siebie. Z innej zaś, to naprawdę fajnie pokazane, męskie spojrzenie na świat i miłość.
Pokochałam Adamczyka za cytaty. Za stwierdzenia rzeczy tak prostych i oczywistych, w słowach tak idealnych, że mam je wyryte w pamięci od momentu gdy po raz pierwszy znalazłam je w Internecie. Czyli wierz mi, bardzo długo. Przykładu? "Samotność nie jest naturalnym stanem; wszystko wokół występuje w parach – poduszki w sypialni, palniki w kuchence, a nawet baterie w latarce. Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie."
Od pierwszych stron uderzyła mnie bezpośredniość autora. Nie owija on w bawełnę i po prostu nazywa rzeczy po imieniu. Robi to z dozą tak sympatycznej ironii, że człowiekowi buzia sama się uśmiecha. Ta bezpośredniość, w połączeniu z tematami jakie Adamczyk porusza (chociażby seks czy prostytucja) nadają jego opowieści realizmu. Realizmu i wręcz prostoty czy oczywistości. Z rzeczy, które uchodzić mogą w niektórych kręgach za tematy tabu, tworzy coś... ludzkiego. Momentami, może wręcz zmienić punkt widzenia czytelnika na poszczególne tematy.
Jednak prócz pokazania czytelnikowi swoich własnych zmagań z brakiem miłości, pokazuje rzeczy, z którymi choć spotykamy się na co dzień, to nie mamy o nich pojęcia.Mówi chociażby o tym jak płytki w supermarketach wpływają na nasze zakupowe decyzje i jak poznać człowieka po tym, co ma w koszyku.
Dziennikarzowi tak często mylonemu z "aktorem, co grał papieża" udaje się nie lada sztuka. Pokazuje on męski punkt widzenia na miłość i samotność. I robi to w sposób niezwykle absorbujący i wręcz ujmujący, a momentami ironiczny czy żartobliwy. Do tego łączy to z lekką analizą obecnego społeczeństwa i jego systemu wartości. Tym samym tworzy ciekawe połączenie tych dwóch, wbrew pozorom, tak bliskich sobie światów.
Pokochałam Adamczyka za cytaty. Za stwierdzenia rzeczy tak prostych i oczywistych, w słowach tak idealnych, że mam je wyryte w pamięci od momentu gdy po raz pierwszy znalazłam je w Internecie. Czyli wierz mi, bardzo długo. Przykładu? "Samotność nie jest naturalnym stanem; wszystko wokół występuje w parach – poduszki w sypialni, palniki w kuchence, a nawet baterie w latarce. Samemu może i dobrze się mieszka, ale zasypia fatalnie."
Od pierwszych stron uderzyła mnie bezpośredniość autora. Nie owija on w bawełnę i po prostu nazywa rzeczy po imieniu. Robi to z dozą tak sympatycznej ironii, że człowiekowi buzia sama się uśmiecha. Ta bezpośredniość, w połączeniu z tematami jakie Adamczyk porusza (chociażby seks czy prostytucja) nadają jego opowieści realizmu. Realizmu i wręcz prostoty czy oczywistości. Z rzeczy, które uchodzić mogą w niektórych kręgach za tematy tabu, tworzy coś... ludzkiego. Momentami, może wręcz zmienić punkt widzenia czytelnika na poszczególne tematy.
Jednak prócz pokazania czytelnikowi swoich własnych zmagań z brakiem miłości, pokazuje rzeczy, z którymi choć spotykamy się na co dzień, to nie mamy o nich pojęcia.Mówi chociażby o tym jak płytki w supermarketach wpływają na nasze zakupowe decyzje i jak poznać człowieka po tym, co ma w koszyku.
Dziennikarzowi tak często mylonemu z "aktorem, co grał papieża" udaje się nie lada sztuka. Pokazuje on męski punkt widzenia na miłość i samotność. I robi to w sposób niezwykle absorbujący i wręcz ujmujący, a momentami ironiczny czy żartobliwy. Do tego łączy to z lekką analizą obecnego społeczeństwa i jego systemu wartości. Tym samym tworzy ciekawe połączenie tych dwóch, wbrew pozorom, tak bliskich sobie światów.
Powieść absolutnie nie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńO znam to uczucie ;) Niestety książka nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKolejna książka, serio? ;-; Napisz o czymś innym, tak dla odmiany.
OdpowiedzUsuńKsiążki aktorów zwykle odstawiam na bok, ale ta mnie zaintrygowała. ;) Cytat wybrałaś niezwykle zachęcający. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kiedy właśnie to nie aktor, a dziennikarz nazywający się tak samo. :D
UsuńKsiążka wydaję się ciekawa, muszę po nią sięgnąć! Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale raczej nie jest dla mnie ;) Tym razem sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie mój gust, więc raczej po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia, jak się tu znalazłem, ale bardzo się cieszę, że przeczytałaś moją książkę i namawiam na następną - "Dom tęsknot" jest jeszcze lepszy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ojej, a ja się bardzo cieszę z tego przypadku. :) Sięgnę, bez wątpienia sięgnę. Jak tylko się uporam z zaległościami na półce, uzupełnię portfelowe braki - kupię i z wielką chęcią przeczytam. Już teraz czekam na kolejne. :D
UsuńRównież pozdrawiam.
Myślałam, że to faktyczni Adamczyk 'aktor, co grał papieża' :D
OdpowiedzUsuńSporo słyszałam o tej książce, kiedyś musze sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu słyszałam o tej książce, ale w ogóle mnie nie zainteresowała, więc na pewno po nią nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNa początku myślałam, że autor jest aktorem. Lubię książki napisane z ironią, więc z chęcią ją poszukam.
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo mnie ciągnęło do tej książki. Dziś już nie wiem :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam książkę to też od razu pomyślałam "O to on też napisał książkę?" :D Na całe szczęście już wiem, że ten Adamczyk wcale papieża nie grał :D
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś się na książkę skuszę ;)
Jak ta książka kiedyś wpadnie moje ręce to dam jej szansę ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam :-)
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/Piotr-Adamczyk/501704136636122