#książka - "Przewieszenie" R.Mróz
Nie wiem kto bardziej cierpiał w ubiegłym tygodniu. Moje serduszko czy portfel. Serducho, bo książki powinnam odebrać w dniu ich premiery, a o mały włos tak się miało nie stać. A portfel z racji ich ilości i stylu mojego studenckiego życia. Oba chwile połkały, ale zaraz się uspokoiły zachwycone nowiutkimi dzieciaczkami. Wiem, że jestem okropnym blogerem, ale obiecuje poprawę zaraz po sesji.
Podhalem wstrząsa fala wypadków. Kolejne osoby giną w górach, a wszystko wskazuje na nieszczęśliwe wypadki. Gdy śledczy odkrywają powiązanie między ofiarami, sprawa się komplikuje. Forst wraca do poszukiwania mordercy z Giewontu. Jednak tym razem oprócz walki z nim, musi stawić czoła swojej przeszłości i ludziom, którzy chcą go pogrążyć.
Bez dwóch zdań należę do fanów Mroza. Jego kolejne pozycje pojawiają się niczym grzyby po deszczu. I to nie tylko w księgarniach, ale i na mojej półce. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że już w dniu premiery musiałam mieć "Przewieszenie" w swoich łapkach. Od razu zabrałam się do lektury i oczywiście przepadłam. Słowo, że postaram się nie zarzucać spojlerów z poprzedniej części. Aczkolwiek polecam mieć się na baczności.
Forst, którego tak szybko polubiłam w poprzedniczce, trochę się zmienił. Nadal jest uszczypliwy, pełen ironii i swojego własnego poczucia humoru. Jednak tym razem można zaryzykować stwierdzenie, że jest dojrzalszy. Bez wątpienia wydarzenia z "Ekspozycji" mocno na niego wpłynęły. Nie podejrzewałabym, że może być to aż taka zmiana. Skupia się na śledztwie, a odnalezienie mordercy staje się dla niego wręcz życiowym celem. Bez względu na wszystko brnie przed siebie by ten cel osiągnąć. I teraz ma jeszcze twardszy charakter niż wcześniej.
Do tego zmieniły się opisy. Przede wszystkim, poznajemy punkt widzenia oprawcy. Teraz to on jest kolejnym narratorem. Ba, i to nie ostatnim. Dzięki temu, czytelnik ma możliwość spojrzenia na sprawę z kolejnej perspektywy. Rewelacyjny zabieg. Poznajemy nie tylko zamiary ale i sposób myślenia mordercy. No po prostu uwielbiam! Do tego jeden z prokuratorów, który także staje się narratorem. Dzięki temu wiemy jak myśli każda ze stron i do czego dąży. No popadłam w zachwyt.
W porównaniu do poprzedniczki, tempo "Przewieszenia" jest nieco wolniejsze. Nie ma się jednak co łudzić, że mogłoby się dziać nic. Przecież to Mróz. Tu zawsze musi dziać się wiele. Jednak tym razem jest to bardziej rozłożone w czasie. Mniejsza ilość fajerwerków pozwala na poznanie nie tylko Forsta ale również jego przeciwnika. Dla mnie rewelacja.
Niby drobnostka, ale ta jedna mała rzecz bardzo mnie zachwyciła - znajome wątki z innych pozycji autora. Pojawiają się niespodziewanie, nienachalnie i dosłownie na chwile. Dla kogoś kto nie sięgnął jeszcze (to tak można?) po inne książki tego autora, będą niewyczuwalne. Jednak u całej reszty mogą wywołać uśmiech na twarzy,
"Przewieszenie" to rewelacyjny, brudny, mroczny i niezwykle klimatyczny kryminał. I jak na Mroza przystało, jego zakończenie dosłownie wbija w fotel i nieźle mąci w głowie. Teraz nie pozostaje nic innego jak (nie)cierpliwie wyczekiwać ostatniego tomu. Może tym razem, po skończeniu lektury nie będę potrzebowała tabletek na uspokojenie. Chociaż, kogo ja oszukuje?
Podhalem wstrząsa fala wypadków. Kolejne osoby giną w górach, a wszystko wskazuje na nieszczęśliwe wypadki. Gdy śledczy odkrywają powiązanie między ofiarami, sprawa się komplikuje. Forst wraca do poszukiwania mordercy z Giewontu. Jednak tym razem oprócz walki z nim, musi stawić czoła swojej przeszłości i ludziom, którzy chcą go pogrążyć.
Bez dwóch zdań należę do fanów Mroza. Jego kolejne pozycje pojawiają się niczym grzyby po deszczu. I to nie tylko w księgarniach, ale i na mojej półce. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że już w dniu premiery musiałam mieć "Przewieszenie" w swoich łapkach. Od razu zabrałam się do lektury i oczywiście przepadłam. Słowo, że postaram się nie zarzucać spojlerów z poprzedniej części. Aczkolwiek polecam mieć się na baczności.
Forst, którego tak szybko polubiłam w poprzedniczce, trochę się zmienił. Nadal jest uszczypliwy, pełen ironii i swojego własnego poczucia humoru. Jednak tym razem można zaryzykować stwierdzenie, że jest dojrzalszy. Bez wątpienia wydarzenia z "Ekspozycji" mocno na niego wpłynęły. Nie podejrzewałabym, że może być to aż taka zmiana. Skupia się na śledztwie, a odnalezienie mordercy staje się dla niego wręcz życiowym celem. Bez względu na wszystko brnie przed siebie by ten cel osiągnąć. I teraz ma jeszcze twardszy charakter niż wcześniej.
Do tego zmieniły się opisy. Przede wszystkim, poznajemy punkt widzenia oprawcy. Teraz to on jest kolejnym narratorem. Ba, i to nie ostatnim. Dzięki temu, czytelnik ma możliwość spojrzenia na sprawę z kolejnej perspektywy. Rewelacyjny zabieg. Poznajemy nie tylko zamiary ale i sposób myślenia mordercy. No po prostu uwielbiam! Do tego jeden z prokuratorów, który także staje się narratorem. Dzięki temu wiemy jak myśli każda ze stron i do czego dąży. No popadłam w zachwyt.
W porównaniu do poprzedniczki, tempo "Przewieszenia" jest nieco wolniejsze. Nie ma się jednak co łudzić, że mogłoby się dziać nic. Przecież to Mróz. Tu zawsze musi dziać się wiele. Jednak tym razem jest to bardziej rozłożone w czasie. Mniejsza ilość fajerwerków pozwala na poznanie nie tylko Forsta ale również jego przeciwnika. Dla mnie rewelacja.
Niby drobnostka, ale ta jedna mała rzecz bardzo mnie zachwyciła - znajome wątki z innych pozycji autora. Pojawiają się niespodziewanie, nienachalnie i dosłownie na chwile. Dla kogoś kto nie sięgnął jeszcze (to tak można?) po inne książki tego autora, będą niewyczuwalne. Jednak u całej reszty mogą wywołać uśmiech na twarzy,
"Przewieszenie" to rewelacyjny, brudny, mroczny i niezwykle klimatyczny kryminał. I jak na Mroza przystało, jego zakończenie dosłownie wbija w fotel i nieźle mąci w głowie. Teraz nie pozostaje nic innego jak (nie)cierpliwie wyczekiwać ostatniego tomu. Może tym razem, po skończeniu lektury nie będę potrzebowała tabletek na uspokojenie. Chociaż, kogo ja oszukuje?
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 6,5cm 3,3 cm/180cm
Studenci zawsze mają problem z pieniędzmi, zakładam że też taka będę. Ja nie jestem fanką Mroza - do czego przyczynia się fakt, że nie czytałam ani jednej jego książki, więc nie boję się spoilerów, chociażby dlatego, że nie sięgnę po jego książki dlatego przeczytałam twoją recenję. Po prostu nie jest to mój gatunek, który sprawia mi przyjemność. Dobrze że się nie zawiodłaś i ciebie książka zachwyciła. Chociaż ciekawi mnie jakie powiązanie mają ofiary. :)
OdpowiedzUsuńrecenzję*
UsuńJeszcze nie czytałam książek tego autora, ale po tylu recenzjach wychwalających jego twórczość wypadałoby to zmienić, ale mam na to czas. Nie piszę tego dlatego, że nie mam pieniędzy na ich zakup, a moja biblioteka go nie posiada... Coś ty! :D
OdpowiedzUsuńbiblioteka miejska *
UsuńW najbliższych planach mam zamiaru przeczytać "Parabellum" tego autora. To jedyna jego książka, jaką posiadam :) jednak jestem niesamowicie pozytywnie nastawiona.
OdpowiedzUsuńHm, kolejny raz gdy odwiedziłam bibliotekę, a powieści jak nie było, tak nie ma.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Wszyscy bardzo chwalą tego autora, przez co sama jestem ciekawa jego twórczości. Myślę, że mi również się spodoba, bo lubię kryminały ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio wszyscy zachwalają twórczość Mroza, więc i ja muszę kiedyś spróbować, bo jeszcze nie czytałam nic tego autora. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Właśnie czytam i zdecydowanie podoba mi się bardziej niż pierwszy tom:)
OdpowiedzUsuńTylko zaostrzasz mój apetyt na książki Pana Remigiusza! :D
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie sięgnąć za coś pana Mroza. :-)
OdpowiedzUsuńNa razie mam tylko jedną książkę autora za sobą, ale resztę też mam w planach :)
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze żadnej książki Mroza... chyba w końcu wypadałoby to zmienić, bardzo osobista, szczera recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Można - tak, przyznaję się, nie przeczytałam jeszcze ani jednej książki Mroza. Na razie rozpływam się w zachwytach, że Polscy autorzy zdobywają popularność i przejmują księgarnie, mam nadzieję, że to rozrośnie się do jeszcze większych rozmiarów.
OdpowiedzUsuńNo i poprzestaję na czytaniu miliona chwalebnych recenzji na temat jego książek. Czas z tym skończyć ;)
Zapraszam do mnie,
http://ksiegoteka.blogspot.com/
Zapowiada się bardzo obiecująco :)
OdpowiedzUsuń