#książka - Wydawnictwo ze słownikiem.
Ten post będzie nieco inny. Nie będzie to recenzja treści książki. Będzie to tekst o sposobie wyprodukowania tej książki. Przyznaje, że już po tym jak wybrałam książkę żałowałam faktu, iż wybrałam tylko jedną. Jednak natłok obowiązków i (teraz będzie zabawnie) jakieś resztki zdrowego rozsądku kazały mi tak zrobić. Może będę mieć opcję się poprawić.
Powitajcie Alfonsa z książką!
Jak już pisałam w wstępie, nie będzie to zwykła recenzja. Głupotą byłoby ocenianie treści, gdy do ręki dostajemy tak skonstruowaną pozycje. W końcu to właśnie na pomyśle na wydawanie trzeba się tutaj skupić.
Chcieliście kiedyś czytać po angielsku? Na pewno znajdzie się ktoś taki. Sama kiedyś chciałam, ale po pół roku na filologii straciłam zapał. Język angielski zbrzydł mi do tego stopnia, że posługiwanie się nim, które wychodziło poza słuchanie (i mimowolne nucenie) piosenek, było dla mnie największą karą. Wtedy byłam pewna, że czytać w języku angielskim już nie będę. A tutaj spadła mi taka okazja.
Wydawnictwo [Ze słownikiem] wyszło naprzeciw wszystkim tym, którzy chcieliby czytać w języku angielskim, ale nie mogą. Nie ważne jakie są powody. Podejrzewam, że nawet osoby będące na poziomie podstawowym, poradzą sobie z tym wyzwaniem. A już na pewno, jeśli zaczną od pozycji dla dzieci, takich jak właśnie "Piotruś Pan".
Tyle paplam, a jeszcze nie wytłumaczyłam o co chodzi. Otóż, słuchajcie albo raczej czytajcie. W tekście wytłuszczone są najczęściej występujące w całej książce słowa. Z kolei ich tłumaczenie znajduje się obok na marginesie. Co lepsze, ich alfabetyczny zbiór znajduje się już na początku książki. I tutaj jest mały szkopuł - tłumaczenie tylko powtarzających się wyrazów i fraz sprawia, że czytelnik nie rozumie całości, a zdecydowaną część tekstu. Jednak lista słówek, które trzeba sprawdzić samemu nie jest aż tak przerażająca. A co najważniejsze, brak ich znajomości nie powoduje niezrozumienia tekstu.
Jako, że zdecydowałam się tylko na pozycje dla dzieci, ciężko mi stwierdzić jak ten pomysł funkcjonuje w poważniejszych i trudniejszych pozycjach. Jednak dla osób, które stawiają swoje pierwsze kroki w czytaniu po angielsku jest to genialna opcja. Zwłaszcza, że praktyka jest najlepszym sposobem na naukę języków.
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu 121,8 cm + 1,4cm/180cm
52 książki w 2016 - 48/52
Muszę się przyjrzeć temu wydawnictwu, bo chciałabym zacząć czytać po angielsku, ale niestety nie wiem na co się zdecydować i mój angielski jest okropnie słaby.
OdpowiedzUsuńRównież dostałam książki od tego wydawnictwa i jestem bardzo zadowolona. Wybrałam sobie ,,Tajemniczy ogród", ,,Alicję w Krainie Czarów" oraz ,,Przygody Sherlocka Holmesa". Myślę, że to cudowny pomysł ze słowniczkami na marginesach, bo zwykle kiedy czytałam książki po angielsku największym problemem było dla mnie nieustanne przeszukiwanie słownika. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
Bardzo ciekawy pomysł na naukę obcego języka ;)
OdpowiedzUsuńO tak, dla osób, które zaczynają swoją przygodę z czytaniem po angielsku, takie książki będą idealne!
OdpowiedzUsuńSprawa genialna, ale jednak wybór trochę ograniczony - i zapewne taki pozostanie, pewnie głównie "klasyki". Fajnie by było, gdyby np. ktoś zaczął tak wydawać rynkowe nowości :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że na naszym rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej materiałów do nauki języka i to jeszcze w tak ciekawej formie. Będę musiała przejrzeć ofertę wydawnictwa :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna opcja :) Przy okazji można się nauczyć wielu nowych słówek :)
OdpowiedzUsuńSama się już nie mogę doczekać, aż w ten weekend zasiądę do czytania książek od tego wydawnictwa :D Troszkę się obawiam, bo mój język nie jest na super wysokim poziomie, ale wydaje mi się że dam radę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami
Fajny pomysł :) Chetnie spróbujemy z synem, który stawia pierwsze kroki w nauce czytania po angielsku.
OdpowiedzUsuń