#książka - "Pieśń jutra" S.Shannon

Szykuje się u mnie teraz długie wolne więc mam nadzieje, że w końcu będę czytać i pisać bez większych kłopotów. Trzymajcie kciuki! Do tego, jeśli znacie kogoś kto tworzy szablony za uśmiech, dajcie znać!


Paige dużo zyskała w brutalnych walkach. Dzięki wygranej została Zwierzchniczką, a na jej barki spadły kolejne obowiązki i jeszcze więcej osób jest teraz pod jej opieką. I choć większość to kryminaliści, dziewczyna musi o nich dbać. Wszystko byłoby łatwiejsze gdyby nie Sajon i jego nowy "pracownik". Ten sam, który jeszcze do niedawna był po stronie krzywdzonych. Najnowsza technologia Sajonu wcale nie ułatwia zadania Paige. Teraz zagrożenie jest jeszcze bliżej niż kiedykolwiek wcześniej.

Sama byłam w szoku jak bardzo ta seria przypadła mi do gustu. Zwłaszcza drugi tom, chyba najobszerniejszy jak do tej pory, a zajął mi najmniej czasu. Choć skończyłam go dawno, na kolejną część trochę poczekałam. Jednak w końcu i z nią się rozprawiłam. Jak było?

Shannon jest bardzo konsekwentna. Stworzyła brutalny świat w którym nie ma miejsca na błahostki, a walka o przeżycie jest chlebem powszednim. Ogromnie mi się to podoba w jej twórczości. Choć tworzy w jednym z najpopularniejszych gatunków jest w tym sobą .Od początku do końca. Znalazła swój sposób na czytelnika i się go trzyma. Bohaterowie znów są rzucani w nieciekawe lokacje, muszą walczyć o życie swoje oraz swoich towarzyszy. Autorka stworzyła konflikt, który nie uznaje kompromisów. I ta bezkompromisowość i brutalność jest ogromnym atutem.

Jak w poprzedniczkach, dzieje się tutaj wiele. Częsta zmiana lokalizacji, ilość bohaterów, wszystko to powinno przemawiać na korzyść. Jednak tym razem mam wrażenie, że nie zrobiło to na mnie takiego efektu. Choć akcja pędziła, ja potrafiłam się nudzić. Nie umiem określić skąd u mnie takie odczucie, jednak momentami męczyłam się z tą książką, równocześnie pałając do niej ogromną miłością i ciekawością.

Sam początek był dla mnie trudny. Nieco powolny i nieogarnięty, wcale nie zachęcał do dalszej lektury. Nie minęło aż tak wiele czasu od momentu gdy skończyłam poprzednią część, a miałam wrażenie, że się gubię. Zupełnie jakbym dostała ataku częściowej amnezji i część informacji z poprzednich tomów znikłaby z mojej głowy. Wina jednak mogła być tylko moja, bo autorka wykreowała swój świat jak nalezy. W kwestii merytorycznej, nie mam żądnych zastrzeżeń.  Im dalej w las tym lepiej było. Wracała pamięć, a książka zaczynała intrygować. Ostatnie strony były rewelacyjne.

Autorka zrobiła jedną, prostą rzecz, która ogromnie mnie ujęła, a widać ją najlepiej w tym tomie. Nie zamknęła swojego świata na jeden kraj czy miasto. Shannon konsekwentnie wplotła w swoje uniwersum cały świat. Nie ograniczyła działań Sajonu tylko do Anglii, co ogromnie jej się chwali. I na pewno wyróżnia to ją spośród innych autorów gatunku.

Nie zamierzam okrzyknąć "Pieśni jutra" książką złą czy tragiczną. Ona po prostu słabo wygląda na tle poprzednich części. Została stworzona trochę w zupełnie inny sposób i niestety trochę na tym ucierpiała. Jestem jednak pewna, że końcówka wszystko wam wynagrodzi. I zostawi z nie małym kacem. A o kolejnym tomie nic nie wiadomo.

10 komentarzy:

  1. Póki co czytałam tylko pierwszą część, ale chętnie zapoznam się z pozostałymi. Nie oczarowała mnie ta książka aż tak bardzo, ale jakiś potencjał ma :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podobała mi się na równi z poprzednimi tomami, chociaż jakoś w połowie zrobiłam sobie dłuższą przerwę od czytania i wcale mnie do niej nie ciągnęło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zapoznałam się jeszcze z tą serią, ale z tego co udało mi się podpatrzeć, cieszy się dużą popularnością. Nie wykluczam, że kiedyś ją przeczytam, dlatego starałam się zbyt wnikliwie nie zapoznawać się z Twoją recenzją.
    Kurczę, szkoda że słabiej wypada na tle poprzednich części...

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  4. Również szukam ciekawych osób robiących dobre, klimatyczne szablony, więc jak już znajdziesz kogoś takiego to podziel się swoją informacją.

    Chętnie zapoznam się z serią, której jedną z części zrecenzowałaś powyżej. Wydaje mi się, że szybko odnajdę w niej coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwie pierwsze części były cudowne, nie mogę się już doczekać aż "Pieśń jutra" trafi na moją półkę. Szczególnie po tym, jak skończyła się druga część!
    Buziaki!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czytałam ale nic straconego. Wydaje się być bardzo ciekawa. Pozdrawiam,maobmaze

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmm... Sama jeszcze nie czytałam Pieśni jutra, chociaż stoi na mojej półce, ale słyszałam, że ten tom skupia się bardziej na tematach taktycznych, więc może dlatego się nudziłaś. Ja szczerze trochę się obawiam, że mogę mieć podobne wrażenia, ale i tak z pewnością niedługo zabiorę się za tą książkę, bo w mało którym świecie odnajduję się tak dobrze jak w Sajonie :)

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam poprzednich części i jak narazie nie zamierzam.
    Kochane książki

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.