#książka - "Achaja" A.Ziemiański

Po raz kolejny, i pewnie nie ostatni, nie mam pojęcia co umieścić w tej części posta. Dlatego nie umieszczę nic sensownego. To też pewnie nie będzie nowością.


Achaja jest księżniczką. Jednak jej wysokie urodzenie nie jest w stanie uratować jej przed służbą w wojsku. Zwłaszcza gdy dwór jest pełen intryg i zawiści. W ten sposób zostaje odsunięta od tronu, a oprócz tego dostaje lekcję życia. W armii nikt nie patrzy na jej pochodzenie, mając ten sam stopień, wszyscy są równi. A Achaja najboleśniej się o tym przekonuje.

Niby lubię fantastykę. Może nie jestem jej najwierniejszą fanką, ale się staram. Sięgam po kolejne pozycje, zmieniam autorów i poziom zaawansowania. W końcu padło na coś z naszego podwórka. Coś, co kiedyś utkwiło w mej głowie i wiedziałam, że w końcu wpadnie w moje łapki. Byłam w szoku gdy po jakichś 200 stronach wrzuciłam jej zdjęcie na instagram, a w komentarzach zalaliście mnie negatywnymi opiniami. Do tego czasu żyłam w przekonaniu, że to raczej jedna z lepszych książek.

Początek bardzo mi się spodobał. Szybko polubiłam ten nieco średniowieczny klimat. Nawet bohaterowie dość szybko przypadli mi do gustu. Nie wszyscy, rzecz jasna, jednak duża ich część. Dopiero później, gdzieś niedługo przez połową, wszystko zaczęło się zmieniać. Żarty przestały mnie bawić, opisy zaczęły się dłużyć, a ja co raz bardziej się nudziłam. Nie jest to literatura wyjątkowo wysokich lotów, jednak miło by było gdyby niosła ze sobą nieco więcej pozytywnych emocji.

Szanuje autora, który najwyraźniej chciał jak najlepiej oddać brutalność i bezkompromisowość świata. Jednak mam wrażenie, że zapomniał się nieco i przeholował. Początkowo wszystko to co budowało ten świat było znośne. Jednak nastał taki moment w którym wszelkie uwagi i "żarty" stały się meczące, a nawet żenujące. Trochę śmieszy mnie ta myśl, bo choć nie należę do przewrażliwionych, wydaje mi się, że mój odbiór tej książki jest mocno uwarunkowany przez moją płeć. Żarty rzucane przez bohaterów zdawały się być seksistowskie, a cały świat przesadnie brutalny dla płci pięknej.

Spośród trzech wątków jakie opowiada książka, ten poświęcony tytułowej księżniczce odpowiadał mi najbardziej. Choć brutalny, intrygował mnie przez cały czas i to jego nie mogłam się doczekać. Drugi początkowo mnie bawił. Jego bohaterowie byli łobuzami, którzy w niezwykle inteligentny i zabawny sposób chcieli walczyć o swoje. Jednak i oni w końcu stali się męczący. Zupełnie jak trzeci wątek, który od samego początku był dla mnie zbędny.

To nie jest tak, że "Achaja" jest złą pozycją. Ona po prostu nie każdemu przypadnie do gustu. Nie mam się za wybrednego czytelnika. W końcu czytam wiele gatunków i niemal w każdym znajdę coś dla siebie. Jednak w fantastyce nie będzie to ta książka. To raczej pozycja dla fanów gatunku. Właśnie od kogoś takiego ją pożyczyłam i teraz sprzeczamy się co do jej wartości.

8 komentarzy:

  1. Czeka sobie na moim stosiku z biblioteki i choć nie wiem, kiedy po nią sięgnę, ale mam nadzieję, że mnie się spodoba bardziej niż innym i tobie. I tak, też zostałam zalana najpierw falą hejtu na nią, ale wbrew pozorom jestem niesamowicie ciekawa. Może po prostu chce się przekonać, czy naprawdę jest taka zła?

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo ludzi... A w sumie większość się z Tobą raczej nie zgodzi XD Achaja uchodzi za doskonały przykład jak nie pisać. Ja znam tylko pierwszy tom Pomnika. Był meh, po "Achaje" sięgać nie planuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to w planach, ale tylko dlatego, że ludzie tak po tym cisną. Chcę zobaczyć, o co tyle szumu - a jak nie podejdzie (a pewnie nie podejdzie) to rzucę czytanie w trakcie i dołączę do grona tych, którzy ją negują. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Za fana fantastyki się uważam, jednak ta pozycja nigdy nie zwróciła jakoś mojej uwagi. Wielokrotnie spotkałam się z opinią, że pozycja ta jest przeciętna, bądź po prostu zła. Wątpię bym kiedykolwiek po nią sięgnęła.

    Pozdrawiam oraz zaczytanego dnia życzę!
    dziewczyna z książkami

    OdpowiedzUsuń
  5. Analizę Achai czytałam kiedyś na blogu Niezatapialnej Armady i skutecznie mnie wyleczyli z chęci sięgnięcia po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam wcześniej o tej książce, a po przeczytaniu Twojej recenzji i tak nie zamierzam jej przeczytać. xd
    Jools and her books

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeci wątek mnie najbardziej zainteresował, ale ogólne odczucia mam podobne co Ty. Świat jest strasznie przerysowany, zbrutalizowany w pierwszym tomie, ale w kolejnych w ogóle przestaje się trzymać kupy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Co prawda nie czytałam jeszcze żadnego tworu pana Ziemiańskiego (posiadam 1 tom, ale następnej części), jednak wszędzie spotykam się z negatywnymi opiniami, szczególnie na temat języka, który ponoć jest niezwykle i przesadnie wulgarny.

    Pozdrawiam :)
    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.