#książka - "Reguła nr 1" M.Guzowska

Powolutku wraca mi chęć do czytania. Nawet nie wiesz jakie to cudowne uczucie. W końcu sięgam po książkę z ciekawością i uśmiechem, a nie z przymusu. To naprawdę rewelacyjna rzecz! Oby to się nigdy nie zmieniło. Doskonale wiem, że pewnie jeszcze w tym roku przyjdzie ten dzień gdy będę miała zerową chęć do czytania.


Simona Brenner jest archeolożką i to bezkonkurencyjną. Jednak to nie jest jej jedyne zajęcie. Nocami kradnie biżuterię, którą badała za dnia. Również jako złodziejka nie ma sobie równych. Szczęścia nie ma tylko w kwestii mężczyzn. Pewnego dnia zostaje wciągnięta w makabryczną grę. Jej zadaniem jest odnaleźć i skraść mityczne złote runo. Dopiero gdy wokoło zaczynają ginąć ludzie, kobieta zaczyna wierzyć w istnienie runa. Przemierzając kolejne miasta musi walczyć z śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem i zaufać innym. A przecież jej najważniejsza zasada brzmi prosto - nie ufaj nikomu....

Jeszcze dobrze nie skończyłam czytać opisu tej książki, a już wiedziałam, że muszę ją mieć. Historia od razu mnie zaciekawiła, okładka urzekła, więc moje czytelnicze serduszko od razu szybciej zabiło. Dopiero po chwili zorientowałam się dlaczego jeszcze. Uwielbiam serial "Kości", a Simona od razu skojarzyła mi się z jego główną bohaterką. Po prostu musiałam mieć tę pozycję w swoich łapkach.

Choć bardzo lubię mitologię grecką (Herkules to jedna z moich ulubionych bajek), nigdy specjalnie się w nią nie zagłębiałam. Zwłaszcza teraz gdy nie jest mi to do niczego potrzebne. Dlatego bardzo ucieszyłam się z tej drobnej mitologicznej powtórki. Oprócz złotego runa można się tutaj dowiedzieć wielu innych, równie ciekawych rzeczy związanych z mitologią.

Simona jest bardzo ciekawą główną bohaterką, pomijając to czym się zajmuje. Ma naprawdę ciekawy charakter. Jest kobietą silną i zdecydowaną, ale doskonale wie kiedy odpuścić. Doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożeń i często odpuszcza gdy ryzyko jest zbyt duże. Waśnie dzięki temu jest niezwykle realistyczną bohaterką, a nie kolejną postacią na miarę Lary Croft. Podobnie jest z pozostałymi bohaterami. Zaledwie kilku z nich towarzyszy jej przez całą książkę, ale nawet oni mocno stąpają po ziemi.

Mam mały dylemat czy mogę bez wahania stwierdzić, że jest to książka przepełniona akcją. Bez wątpienia dzieje się wiele, jednak są momenty gdy wszystko się uspokaja. Momentami nawet nieco wlecze. I wiecie co jest najlepsze? To połączenie idealne. Wszystko jest na tyle wyważone, że czytelnik nie ma szans się nudzić. Zwłaszcza, że złote runo naprawdę intryguje.

Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą autorką. Byłam ogromnie ciekawa czy wpasuje się w moje gusta i dołączy do grona lubianych przeze mnie rodzimych autorów. Bardzo szybko mnie do siebie przekonała. Stworzyła naprawdę ciekawą i zagmatwaną historię oraz realistycznych bohaterów. To wszystko wykreowała naprawdę przystępnym językiem. Dopiero pisząc ten tekst i robiąc drobny reaserch dowiedziałam się, że to już drugi tom przygód bohaterki. W treści zupełnie tego nie czułam.

Za możliwość przeczytania "Reguły nr 1" dziękuje wydawnictwu Marginesy

3 komentarze:

  1. Też lubię serial kości :) Archeolożka i złodziejka w jednym mmmm ciekawe :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach w najbliższym czasie, mam nadzieję, że będzie tak dobra, jak piszesz :D

    Pozdrawiam!
    roksa_reads

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Przydałaby mi się taka powtórka z mitologii!

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.