#książka/przedpremierowo/ - "Oskarżenie" R.Mróz
Wasz odzew pod poprzednim postem niezwykle mnie ucieszył. Zwłaszcza, że tak wiele z was się ze mną zgadza! To znak, że nie wariuje i naprawdę dzieje się tutaj coś dziwnego. Może wspólnymi siłami i małymi krokami uda nam się to zmienić! Dajcie mi znać jeśli lubicie takie luźniejsze posty i chcielibyście ich więcej. Może nawet macie jakieś tematy o których chcielibyście poczytać?
Cztery lata temu pod Warszawą zamordowano czterech chłopców. Zabójca został ujęty i skazany. Dowody wskazujące na dawną legendę "Solidarności" były nie do podważenia. Mimo to, mecenas Joanna Chyłka dostaje wiadomość od żony skazanego, według której mężczyzna jest niewinny. Dopiero gdy kobieta ginie, Chyłka postanawia przyjąć sprawę. DNA jednej z ofiar zostało znalezione w miejscu innego przestępstwa. A Kordian Oryński nie wiedzieć czemu jest powiązany z tą sprawą...
Premiera 27 września
Cztery lata temu pod Warszawą zamordowano czterech chłopców. Zabójca został ujęty i skazany. Dowody wskazujące na dawną legendę "Solidarności" były nie do podważenia. Mimo to, mecenas Joanna Chyłka dostaje wiadomość od żony skazanego, według której mężczyzna jest niewinny. Dopiero gdy kobieta ginie, Chyłka postanawia przyjąć sprawę. DNA jednej z ofiar zostało znalezione w miejscu innego przestępstwa. A Kordian Oryński nie wiedzieć czemu jest powiązany z tą sprawą...
Któż nie czeka na kolejną Chyłkę?
Wszyscy fani Mroza trąbią o niej już na długo przed premierą. A
tuż przed nią, niemal każdy przebiera nogami zniecierpliwiony.
Choć sama czekam na kolejne tomy, mój entuzjazm powoli robi się co
raz mniejszy. To jednak temat na osobny tekst. Ten ma być poświęcony
najnowszej Chyłce.
Pewne jest jedno - ta część, najbardziej ze wszystkich skupia się na bohaterach. To o nich jest tutaj najwięcej, to oni są najważniejsi. Historia kryminalna niknie na pewien czas i pojawia się dopiero później, gdy w kwestii Zordona i Chyłki powiedziane zostało wiele. W tej części najmocniej widać, że to prawniczy duet jest tutaj najważniejszy, a nie sprawy jakimi się zajmują. Oni sami są tacy jak zawsze - błyskotliwi, ironiczni i z charakterem.
Naprawdę ciężko pisać mi ten tekst, już teraz czuje, że będzie jednym z krótszych na temat książek autora. A już bez dwóch zdań będzie jednym z tych niewielu negatywnych. Nie chcę go zmienić w tyradę dlaczego mój stosunek do autora tak szybko i mocno się zmienił - jak wspominałam wcześniej, przyjdzie na to czas. Ukrócając, mam wrażenie, że ta część powstała zdecydowanie zbyt szybko.
Z pozoru wszystko jest na swoim miejscu - nierealna intryga, zadziorni bohaterowie i wbijające w fotel zakończenie. Jednak to wszystko nie działa już tak dobrze. Na pewno przyzwyczailiśmy się do tego co serwuje nam autor. Te same zabiegi nie będą wiecznie działać na czytelnika tak samo. Osobiście po lekturze "Oskarżenia" czułam ogromny niedosyt. Satysfakcję i niedosyt. W niektórych momentach naprawdę dobrze się bawiłam - wybuchałam śmiechem, sypałam przekleństwa. Mimo to, mam wrażenie, że ta książka została nieco rozciągnięta.
Nie myślcie, że jestem kategorycznie przeciwna tej książce. Mimo wszystko jest warta uwagi, fani serii pewnie się nie zawiodą. Ja tylko ostrzegam, że należy mieć do "Oskarżenia" pewien dystans. Kończąc lekturę zaczęłam się zastanawiać czy aby czasem ta seria powoli się nie wypala. Z jednej strony nie chciałabym tego. Bardzo lubię Chyłkę jako ją samą. Z drugiej jednak strony, wole by jej historia skończyła się póki pałam do niej entuzjazmem, a ona sama nadal warta jest uwagi.
Za możliwość przeczytania "Oskarżenia" dziękuje wydawnictwu Czwarta Strona.
Mroza czyta się tak lekko i szybko, ale czasem denerwują mnie jego bohaterowie, którzy niczym James Bond wydostają się z każdej katastrofy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola z bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com
Czekam na Chyłkę z niecierpliwością i bardzo cieszę się, że już w tym tygodniu będę ją miała w łapkach - ta seria zdecydowanie jest jedną z mich ulubionych! Nie zraża mnie nawet Twoja nieco negatywna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Kurczaki, ja się chyba przemroziłam, po tym jak pochłonęłam kilka książek Pana Mroza z rzędu zwyczajnie mi się znudził. Wolałam odłożyć na jakiś czas przygodę z jego książkami zanim całkiem mi zbrzydną. Może kiedyś jeszcze wrócę do Chyłki i Zordona, jednak po Twojej recenzji chyba nie będę specjalnie się śpieszyć ;)
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Nie znam jeszcze twórczości tego Pana, ale na pewno kiedyś to nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie w trakcie czytania :) Czekałam bardzo na dalsze losy Chyłki i Zordona :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam dopiero "Kasację", więc zanim poznam "Oskarżenie" minie jeszcze sporo czasu ;)
OdpowiedzUsuńKurczę, właśnie ostatnio sama zauważam, że czytanie Mroza już mnie tak nie satysfakcjonuje... Czarną Madonnę męczę od dnia premiery i dalej jestem bliżej początku niż choćby środka. Ale na najnowszą Chyłkę się skuszę, bo tak. A jeśli mówisz, że tym razem więcej relacji z Zordonem niż sprawy, to tym bardziej, bo kibicuję im jak cholera. :D
OdpowiedzUsuńRecenzje Koneko
Jestem w trakcie czytania, właściwie zbliżam się ku końcowi. I choć początkowo jak tylko zobaczyłam jakąś chamską odzywkę Chyłki, albo niezdarne i potulne zachowania Oryńskiego to buzia cieszyła mi sie od ucha do ucha, tak teraz jestem ogromnie zawiedziona. Jeszcze sama sobie zaspoilereowałam książkę sprawdzając zakończenie (nie pytaj czemu, ale robie tak często...) to już wiem, że nie będę zadowolona z tego tomu ani trochę. Za szybko - masz racje. I dla mnie za dużo tu Chyłki i Zordona (aż nie wierzę, że to piszę).
OdpowiedzUsuńwww.ebookoholic.blogspot.com
Zakończenie "Inwigilacji" było tak mocne, że koniecznie chcę już teraz przeczytać "Oskarżenie", i nie jestem się w stanie zniechęcić nawet tym, że, jak mówisz, seria może się trochę wypalać. Jestem tym bardziej podjarana, że ostatnio zdobyłam autograf Mroza, a on sam przyznał, że kolejna część też się niedługo ukaże. ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak byłam pod ogromnym wrażeniem po przeczytaniu "Kasacji" :) Niestety z każdym kolejnym tomem cykl o Joannie Chyłce coraz mniej mi się podobał.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o mnie to cieszę się, że w "Oskarżeniu" będzie dużo Chyłki i Zordana :)
Muszę nadrobić kilka książek tego autora. Dawno ich nie czytałam, więc powinno sprawić mi to przyjemność. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
czyli "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym"?
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic z tej serii, a moje pierwsze spotkanie z Mrozem miało miejsce w tym roku przy "Czarnej Madonnie". I choć wiem, że nie było to ostatnie spotkanie z jego twórczością, to na razie mam inne książki do czytania zanim zabiorę się za tą serię. Poza tym zanim dojdę do "Oskarżenia" to pewnie potrwa, bo muszę nadrobić poprzednie części, ale już lubię Chłykę, bo dowiedziałam się, że też lubi Iron Maiden :)
pozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
Ja mam z Mrozem problem. Im więcej książek autor wydaje, tym bardziej mnie do siebie zniechęca! Wydaje mi się, że pan Remigiusz nic innego nie robi tylko piszę - wszędzie i wszystkim co się da. Na swojej półce mam "Czarną Madonnę" i chcę się z nią niebawem zapoznać, a dopiero po tym stwierdzę, czy będę dalej zapoznawać się z książkami autora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja czytałam tylko pierwszy tom przygód Chyłki i jakoś mnie nie zachwycił. Mam w planach dać szansę "Zaginięciu" jeszcze, ale to chyba po prostu nie jest literatura dla mnie.
OdpowiedzUsuńMróz mnie prześladuje, ciągle jeszcze mam tyle jego książek do nadrobienia. Muszę wreszcie znaleźć trochę czasu na nie :)
OdpowiedzUsuń