#książka - "Król kruków" M.Stiefvater

Sesja dopadła mnie jak jeszcze nigdy. Nie mam czasu dosłownie na nic. Są jednak plusy, oceny w indeksie (tak, nadal go mam) cieszą oko i uspokajają wakacje. Jeszcze tylko dwa tygodnie i będę mieć uczelnie z głowy. Część z was już zauważyła mój cudowny nagłówek, który automatycznie staje się logiem. Podoba się wam? Ja jestem nim zachwycona.


Henrietta jest pełna magii. Wie o tym Gansey, który obsesyjnie poszukuje tajemniczej linii mocy i legendarnego Króla Kruków - Glendowera. Pomagają mu w tym koledzy, Adam i Ronan, jednak poszukiwania nabierają tempa gdy poznają Blue. Dziewczyna to medium z domu pełnego wróżek. I choć uczuciem obdarzyła Adama, musi unikać Gansey'a. Wszystko po to by nie wypełnić przepowiedni ciotek, która głosi, że zabije chłopaka przez pocałunek. Wszystko się zmienia gdy odnajdują płatający figle las.

Wiem, że moja ciekawość kiedyś mnie zniszczy. Czytelnicza zwłaszcza. Nie lubię wypowiadać się o książkach, których nie znam. Dlatego zdecydowałam się przeczytać "Króla kruków", którego chyba wszyscy wokoło uwielbiają. Naprawdę mega mało negatywnych opinii zdążyłam zanotować. Teraz nie wiem gdzie umiejscowić siebie wśród czytelników serii.

Początek był nieco zagmatwany. Wielu bohaterów, nie do końca nakreślonych jak należy, przyprawiało o delikatny ból głowy. Jednak, gdy czytelnik przebrnie dalej, będzie co raz lepiej. Bohaterowie nabierają wyrazu, poznajemy ich historie i problemy, dzięki czemu powoli zaczynamy wybierać spośród nich swoich faworytów. Choć istnieją w świecie pełnym magii, nabierają realnego wymiaru. Bohaterowie "Króla kruków" są zdecydowanie na tak.

Sam pomysł na fabułę też nie był najgorszy. Wykorzystanie magii jest chyba jednym z najczęstszych zabiegów literackich w fantastyce. Zwłaszcza tej młodzieżowej. Nie mówię, że jest to słuszny zabieg, bo nie raz jest wykorzystany źle i psuje całość. Tutaj tak nie jest, sposób zaadoptowania magii do tej książki jest jak najbardziej słuszny. Tworzy coś zupełnie innego i świeżego, a więc i ciekawego.

Było to moje pierwsze spotkanie z autorką i przyznaje, że język jakiego używa jest dla mnie jak najbardziej w porządku. Lekki, tworzy całkiem fajne i zgrabne opisy. Nie jest idealny, momentami czegoś mu brakowało, ale nie utrudniał lektury.

Gdzie jest więc mój problem? To wszystko dla mnie nie współgrało. Zupełnie jakbym dostała dobrze wykonane puzzle, które nie tworzą jednego obrazka. Choć książkę przeczytałam dość szybko, miałam wrażenie, że cała opowieść okropnie mi się dłużyła. Stwierdziłabym, że "Król kruków" to strasznie długi i rozlazły wstęp do całej serii. Szkoda tylko, że przez to niekoniecznie mam ochotę poznać kolejne tomy.

Naprawdę chciałam się nią zachwycić. Znaleźć w niej to coś co uwielbiają czytelnicy. I nie ważne jak bardzo się starałam, nie wyszło. Pomysł jak najbardziej mi się podobał. Dla mnie książka traci na wykonaniu.

Za możliwość przeczytania "Króla kruków" dziękuje wydawnictwu Uroboros

10 komentarzy:

  1. Za pierwszym razem, gdy czytałam tę książkę, też miałam wrażenie, że coś mi nie gra. Brakowało mi w niej spójności, jakiegoś motywu przewodniego, czegoś, czego nawet nie potrafiłam dokładnie nazwać. Postanowiłam jednak dać tej serii drugą szansę i po ponad 2 latach sięgnęłam jeszcze raz po "Króla kruków", który - tym razem - jakimś cudem mocno mnie oczarował. Obecnie czytam 2 tom tej serii, który na szczęście coraz bardziej mi się podoba. Nie wierzyłam, że zostanę fanką tych książek, bo wcześniej byłam bardzo negatywnie do nich nastawiona, ale jednak jakimś trafem bardzo je polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę, zazwyczaj się słyszy same ochy i achy... ja jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać, choć nie ukrywam, że chciałabym ją przeczytać i móc ocenić!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, gdzie do wygrania jest książka Małgorzaty Borkowskiej, wraz z jej autografem!
    Aleksandra z bloga Pyszne Buki

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam dokładnie identyczne odczucia i bardzo się cieszę, że ktoś się ze mną w końcu zgadza!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi również "Król Kruków" niezbyt przypadł do gustu :/ Czytałam go naprawdę dłuugo, około 5 miesięcy.
    Zastanawiam się, czy chce kontynuować tę serię, bo wbrew pozorom postacie i ich losy są ciekawe.

    Pozdrawiam:
    adventureinthelibrary.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz, że ja trafiłam właśnie w głównej mierze na negatywne opinie o tej serii? I w sumie to nawet twoja niby-pozytywna recka jakoś mnie zniechęca... Bo po co tracić czas na książke bez efektu WOW? ;/
    Buziaki 😘
    Q.

    Otwórz Drzwi do Innego Wymiaru :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Początkowo mi się dłużyła ta książka, dopiero na końcu mi się spodobała :/ Drugi tom jeszcze gorszy wg mnie :( Za to trzeci lekko podnosi poziom ;P Czwartego jeszcze nie przeczytałam ;)

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam bardzo podobne zdanie o tej książce. Naprawdę CHCIAŁAM się nią zachwycić, no ale książka chyba nie chciała mi się przypodobać... Też wszystko niemiłosiernie mi się dłużyło, ciężko mi się to czytało. Trochę irytowały mnie nielogiczne elementy w tej powieści, więc ostatecznie stwierdziłam, że na razie na pewno po kolejne tomy nie sięgam. Naprawdę nie wiem, czym wszyscy się tak zachwycają :(

    Pozdrowienia i buziaki!
    BOOKS OF SOULS

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego mi napisałaś z kim będzie Blue? Przecież to spojler.:(
    Książki jeszcze nie czytałam, ale mam na półce i mam nadzieję, że spodoba mi się bardziej niż tobie.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Król kruków" cholernie mnie ciekawi i chcę go przeczytać. Może po raz kolejny (po równie zachwalanym "Szklanym tronie") się zawiodę, a może nie, w każdym razie chcę sobie wyrobić opinię. ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tak samo widziałam bardzo dużo pozytywnych opini, ale jakoś jeszcze nie sięgnełam po nią i po tej recenzji bardzo ciekawa jestem czy ją pokocham czy nie :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.