#stos - Styczeń/Luty
Wspominałam już, przy okazji stosu podsumowującego ubiegły rok, że regularne stosiki w moim wydaniu byłyby niewypałem. Nadal się z tym zgadzam, bo znam siebie. Wrzucanie czterech książek jako stosiku wydaje mi się bezsensowne, więc postanowiłam, że stosy zrobię wtedy gdy pojawi się ich więcej.
I tak już się stało. Obecny rok ma ledwo dwa miesiące, a ja już prawie dobiłam do liczby książek jakie kupiłam w zeszłym roku. Ilość promocji na jakie ostatnio się natknęłam spowodował taki, a nie inny obrót sprawy. Cóż ja, biedny mól książkowy z słabą silną wolą, mogłam począć?
Posty na temat tych książek pojawią się jak tylko znajdę czas na przeczytanie ich wszystkich. Jak na razie toczę walkę z sesją poprawkową (zgiń gramatyko angielska), ale zaraz po niej zajmę się moimi dzieciaczkami jak należy. :)
Wiecie już, że moja przygoda z Nesbø trwa. Każda z tych książek kosztowała mnie maksymalnie 15 złotych. Mowa tu o "Człowieku nietoperzu", resztę dorwałam za niecałe 10 złotych w Biedronce i Auchanie. I choć autora nie znałam wtedy kompletnie, po prostu nie mogłam się oprzeć zakupowi mając przed sobą taką okazję.
Na początku tygodnia moja kochana księgarnia Matras, urządziła Noc wyprzedaży. Trochę się na niej obłowiłam. Spójrzcie tylko.
"Mały Książę" to klasyka sama w sobie i fajnie go mieć na półce, tak by móc do niego wrócić gdy tylko przyjdzie na to ochota. "Charlie i fabryka czekolady" to jedyny łup nie z promocji. Jako fanatyczka czekolady i entuzjastka filmu strasznie chciałam dostać tę książkę w łapki. I mam. Już przeczytana, więc postu na jej temat możecie się spodziewać niebawem. Wspominałam już kiedyś, że jest kilka lektur do jakich chcę wrócić? "Dżuma" to zdecydowanie jedna z nich. Od momentu ukończenia liceum chciałam sobie ją sprawić, ale zawsze z czymś przegrywała. Teraz w końcu jest moja. Wyboru ostatniej pozycji nie umiem dobrze uzasadnić. Mocno zaintrygowana opisem sprawiłam sobie "Marsjanina". Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Trochę wstyd się przyznać, ale poza szkolnymi lekturami "Kasacja" to chyba pierwsza książka polskiego autora na mojej półce. Tyle dobrego na jej temat się nasłuchałam/naczytałam, że jako fanka kryminałów i thrillerów musiałam ją sobie sprawić. Co sądzę o "Córkach marionetek" pewnie już wiecie. Stoją na mojej półce już jakiś czas, a okładka nadal mocno mnie intryguje. Kolejnym przykładem jak blogowanie odbija się na moich książkowych wyborach jest "Cyrk nocy". Po raz kolejny zaintrygowała mnie książka, którą widziałam u innych i po raz kolejny postanowiłam wyrobić sobie o niej własne zdanie.
Lekko abstrahując od książkowych tematów, pragnę pokazać wam jeszcze dwa zakupy związane z moimi uzależnieniami. Z obu jestem bardzo zadowolona.
Jestem maniakiem herbaty i to nie tylko w zimie. A i od dawna nosiłam się z zamiarem sprawienia sobie takiego cudeńka. Jednak będąc sobą nie chciałam mieć zwykłego, nudnego kubka jak wszyscy. Dlatego widząc jakże uroczy kubek termicznym, z jednym z moich ulubionych bajkowych bohaterów dzieciństwa po prostu nie mogłam się powstrzymać. Teraz ciężko zobaczyć mnie w pociągu bez niego i książki. Czego chcieć więcej w podróży?
Mam dwa uzależnienia zakupowe - książki i płyty. Wspominałam niedawno, że byłam na koncercie. "A morał tej historii mógłby być taki, mimo, że cukrowe, to jednak buraki" Luxtorpedy, to właśnie owoc tego koncertu. Podpisany (podwójnie) i zadedykowany przez cały zespół ogromnie cieszy moje oko na półce. To co widzicie na zdjęciu obok, to wieczór idealny dla mnie. Oczywiście książki i muzyka się zmieniają, a kakao zastępuję czasem moją ukochaną herbatą. Czasami zdarza mi się też czytać z psem u boku. Ale wtedy szybko odkładam książkę bez przerwy trącana mokrym nosem.
A Ty? Z jakiej książki kupionej w tym roku jesteś najbardziej zadowolony?
I tak już się stało. Obecny rok ma ledwo dwa miesiące, a ja już prawie dobiłam do liczby książek jakie kupiłam w zeszłym roku. Ilość promocji na jakie ostatnio się natknęłam spowodował taki, a nie inny obrót sprawy. Cóż ja, biedny mól książkowy z słabą silną wolą, mogłam począć?
Posty na temat tych książek pojawią się jak tylko znajdę czas na przeczytanie ich wszystkich. Jak na razie toczę walkę z sesją poprawkową (zgiń gramatyko angielska), ale zaraz po niej zajmę się moimi dzieciaczkami jak należy. :)
Wiecie już, że moja przygoda z Nesbø trwa. Każda z tych książek kosztowała mnie maksymalnie 15 złotych. Mowa tu o "Człowieku nietoperzu", resztę dorwałam za niecałe 10 złotych w Biedronce i Auchanie. I choć autora nie znałam wtedy kompletnie, po prostu nie mogłam się oprzeć zakupowi mając przed sobą taką okazję.
Na początku tygodnia moja kochana księgarnia Matras, urządziła Noc wyprzedaży. Trochę się na niej obłowiłam. Spójrzcie tylko.
"Mały Książę" to klasyka sama w sobie i fajnie go mieć na półce, tak by móc do niego wrócić gdy tylko przyjdzie na to ochota. "Charlie i fabryka czekolady" to jedyny łup nie z promocji. Jako fanatyczka czekolady i entuzjastka filmu strasznie chciałam dostać tę książkę w łapki. I mam. Już przeczytana, więc postu na jej temat możecie się spodziewać niebawem. Wspominałam już kiedyś, że jest kilka lektur do jakich chcę wrócić? "Dżuma" to zdecydowanie jedna z nich. Od momentu ukończenia liceum chciałam sobie ją sprawić, ale zawsze z czymś przegrywała. Teraz w końcu jest moja. Wyboru ostatniej pozycji nie umiem dobrze uzasadnić. Mocno zaintrygowana opisem sprawiłam sobie "Marsjanina". Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Trochę wstyd się przyznać, ale poza szkolnymi lekturami "Kasacja" to chyba pierwsza książka polskiego autora na mojej półce. Tyle dobrego na jej temat się nasłuchałam/naczytałam, że jako fanka kryminałów i thrillerów musiałam ją sobie sprawić. Co sądzę o "Córkach marionetek" pewnie już wiecie. Stoją na mojej półce już jakiś czas, a okładka nadal mocno mnie intryguje. Kolejnym przykładem jak blogowanie odbija się na moich książkowych wyborach jest "Cyrk nocy". Po raz kolejny zaintrygowała mnie książka, którą widziałam u innych i po raz kolejny postanowiłam wyrobić sobie o niej własne zdanie.
Lekko abstrahując od książkowych tematów, pragnę pokazać wam jeszcze dwa zakupy związane z moimi uzależnieniami. Z obu jestem bardzo zadowolona.
Jestem maniakiem herbaty i to nie tylko w zimie. A i od dawna nosiłam się z zamiarem sprawienia sobie takiego cudeńka. Jednak będąc sobą nie chciałam mieć zwykłego, nudnego kubka jak wszyscy. Dlatego widząc jakże uroczy kubek termicznym, z jednym z moich ulubionych bajkowych bohaterów dzieciństwa po prostu nie mogłam się powstrzymać. Teraz ciężko zobaczyć mnie w pociągu bez niego i książki. Czego chcieć więcej w podróży?
Mam dwa uzależnienia zakupowe - książki i płyty. Wspominałam niedawno, że byłam na koncercie. "A morał tej historii mógłby być taki, mimo, że cukrowe, to jednak buraki" Luxtorpedy, to właśnie owoc tego koncertu. Podpisany (podwójnie) i zadedykowany przez cały zespół ogromnie cieszy moje oko na półce. To co widzicie na zdjęciu obok, to wieczór idealny dla mnie. Oczywiście książki i muzyka się zmieniają, a kakao zastępuję czasem moją ukochaną herbatą. Czasami zdarza mi się też czytać z psem u boku. Ale wtedy szybko odkładam książkę bez przerwy trącana mokrym nosem.
A Ty? Z jakiej książki kupionej w tym roku jesteś najbardziej zadowolony?
Oczywiście najbardziej zazdroszczę "Kasacji" :)
OdpowiedzUsuń"Córki marionetek to pozycja, na którą poluje o dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńIle Nesbo! I czekam na opinię o "Kasacji", bo nie wiem czy kupować czy nie :D
OdpowiedzUsuńJa od dwóch lat nie kupuję książek i jak na razie trzymam się dzielnie tego postanowienia :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nabytki książkowe. Szczególnie Nesbø robi wrażenie.
Ojej, zazdroszczę Ci tych książek Nesbo - myślę, że nie zawiedziesz się na lekturze :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńGratuluje zdobyczy, ostatnie zdj jest piekne :D
OdpowiedzUsuńO rety, ale wspaniałości :) Kasację sama bym chciała mieć!
OdpowiedzUsuń"Córki marionetek", "Kasacja" i "Marsjanin" - muszę mieć! Kubek też bym podkradła. :)
OdpowiedzUsuńAle cudo!!! :D
OdpowiedzUsuńNiebawem zamierzam brać się za Nesbo!!! :D
I to od razu zrobię sobie cały maraton - a co tam! :D
Nesbo? To super, że Ci się spodobał. Ja w sumie przeczytałam tylko jedną książkę - Upiory, czyli kompletnie nie po kolei, ale i tak mi się spodobała. Czeka u mnie na półce jeszcze 'Człowiek nietoperz', więc to tylko kwestia czasu, kiedy go zacznę czytać :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Nesbo i muszę zacząć wreszcie zbierać jego książki. Ciekawi mnie natomiast Kasacja i zazdroszczę bardzo Charliego :3
OdpowiedzUsuńMiłej lektury!
Dość dużo książek, ale ze stosu to przeczytałam tylko "Dżumę" i to wieki temu. Książka jednak dobrze pamiętam - :)
OdpowiedzUsuńNesbo muszę koniecznie przeczytać. A "Kasację" już mam i będę czytać.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie zapoznać się z twórczością Nesbo i Mroza. Co do sposobu spędzania wieczoru to również preferuję coś dobrego w kubeczku i książkę :)
OdpowiedzUsuńP.S. Zerknij na maila :)
O rany ile wspaniałości! :) Kubek - <3!!! Tyyyle książek... Sama bym się skusiła na promocję w Matrasie, ale niestety pieniążków brak ;D
OdpowiedzUsuń'Córki Marionetek' muszę koniecznie przeczytać! Ciągle ta pozycja staje na mojej drodze.
OdpowiedzUsuńJejku, jakie cudeńka! ;)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam 'Charliego' - zarówno film jak i książkę! :D Co do 'Dżumy' i 'Małego księcia' to jedne z nielicznych lektur/klasyków jakie mi się podobały. 'Cyrk nocy' kupiłam kiedyś ze względu na okładkę, ale treść w środku według mnie zdecydowanie jej dorównuje ;)
OdpowiedzUsuńUroczy kubek :3 Tygrys to też jeden z moich ulubionych bohaterów! :D
Kilka książek Nesbo na półce mam, ale zanim ja się za nie zabiorę... ;) A Kasacja mi się marzy :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Jo Nesbo... w końcu muszę to zmienić.
OdpowiedzUsuńZ podanych przeczytałabym jeszcze"Córki marionetek" ;)
Udanej lektury!
O jej ile Nesbo *---* Serce mi się kraja kiedy widzę tyle książek na wyprzedażach a mój portfel za nic nie chce oddać pieniążków :c.
OdpowiedzUsuńKolejnego maniaka herbaty miło poznać :>
Kryminałów Nesbo mam zamiar spróbować, kupię najpierw jedną książkę w kieszonkowym wydaniu, a potem się zobaczy. ;) Do Kasacji również i mnie niezwykle ciągnie po recenzjach... ;) Cyrk nocy mogę z całego serca polecić. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Marsjanina" niedawno czytałam i - być może w wyniku tych wszystkich zachwytów - trochę się zawiodłam (zwłaszcza jeśli chodzi o portrety psychologiczne bohaterów; no i zakończenie mogłoby być inne, ale to już inna sprawa). Mam nadzieję, że tobie się spodoba. :) Miłej lektury!
OdpowiedzUsuńSuper stosik Nesbo :) Ja też nie znam tego autora (mam w domu jedną książkę) - to też bym chętnie zgarnęła wszystkie te książki :)
OdpowiedzUsuńPiękne stosiki:) A kubek z chęcią bym zabrała. Ja również wiele dobrego oczytałam się o Kasacji i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńŚwietne stosiki :) Zazdroszczę kilku pozycji.
OdpowiedzUsuńZatem miłego czytania:)
OdpowiedzUsuńJa niedawno czytałam "Córki marionetek" - świetna książka :)
Nesbo też muszę w końcu nadrobić. Ciekawa jestem też "Kasacji". :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nigdy Nesbo, wstyd chyba, nie? :D
OdpowiedzUsuńCharlie i fabrykę czekolady chętnie bym przeczytała.
Mroza też bym chętnie poznała, ale zrobił się chyba zbyt wielk szum wokól niego jak dla mnie :)
Cudny kubek :)
Nominacja u mnie dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńStosik cudny, ale kubek termiczny przebija wszystko :D
OdpowiedzUsuńNo i świetny blog kochana! :D Będę zaglądać :)
OdpowiedzUsuńmonika-kistowska.blogspot.com
Uwielbiam "Dżumę" i chyba też ją sobie kiedyś kupię... Fenomenalna książka. Natomiast "Cyrk nocy" czytała moja mama i była zachwycona, więc jestem ciekawa jak Tobie będzie się podobać. Ja używam termosiku na co dzień, dojeżdżając do Poznania na uczelnię, bo życie bez herbaty nie ma sensu :P
OdpowiedzUsuńTygrysek<3 Choć nie powiem, że to moja ulubiona postać :)
OdpowiedzUsuńStos bardzo ładny. Ja jak dotąd najbardziej zadowolona jestem z dwóch tomików ''Orange'' i pierwszego tomiku ''Rebellion'' ")
Jo Nesbo! <3 Tyle jego książek! Marzenie każdego książkocholika.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Silava ;3
www.silava506.blogspot.com
ładny stosik. z chęcią sama bym podkradła kilka pozycji. :)
OdpowiedzUsuńmiłego czytania!