#książka - "Carrie" S.King


Kiedyś patrzyłam na wydania kieszonkowe z politowaniem. Słowo. Małe to takie, niewymiarowe, na półce nie wygląda jakoś zachwycająco, mikroskopijne literki. Ogółem zło wcielone. Potem zaczęłam podróżować więcej niż dotychczas. Wtedy pokochałam te malutkie i leciutkie cuda, które zmieszczą się do każdej torby.  Pełnowymiarowej "Carrie",właśnie w takiej okładce, szukałam od dawna. Dopiero kochany czerwony robal postawił ją na mojej drodze w wydaniu pomniejszonym. Jak sie nie ma co się lubi, to ponoć lubi się to co się ma. Prawda?


Carrie White żyje inaczej niż jej rówieśnicy. Nie bierze udziału w imprezach, chłopcy zupełnie jej nie obchodzą, a do tego jest obiektem kpin i wyzwisk. Jej matka, religijna fanatyczka, uważa to wszystko za grzech przed którym, próbuje uchronić córkę. Jednak pewnego dnia ta się buntuje i bierze udział w szkolnym balu. Gdy pada ofiarą okrutnego żartu, postanawia zemścić się na swoich oprawcach przy pomocy swoich zdolności telekinetycznych.

Mój "odwyk" od Kinga trwał naprawdę długo. Od września ubiegłego roku, nie mogłam się przekonać by ponownie po niego sięgnąć. Mimo to, na półce przybyło mi kilka jego książek. Próbowałam wrócić do niego tą, która zawitała tam pierwsza - czyli "Cujo". Jednak odłożyłam po kilki stronach i zabrałam się za "Carrie". Czy decyzja była słuszna?

Naprawdę łaknęłam tej historii. Tak wiele pozytywnych opinii o niej słyszałam, że wprost nie mogłam się jej oprzeć. Dlatego z radością wyciągnęłam ją w pociągu, wiedząc, że czeka mnie niewiele ponad godzina drogi. I wiecie co? Wysiadając, miałam przed sobą już tylko 50 stron do końca. I kolejną, tym razem krótszą, podróż przed sobą.

Kinga czyta się naprawdę szybko. Nie ma tu zbędnych opisów i niepotrzebnego bełkotu. Właściwie, sposób w jaki skonstruowana jest "Carrie" bardzo przypadł mi do gustu. Zupełnie zwyczajna i typowa narracja, przeplatana z wycinkami z gazet, zeznaniami świadków czy depeszami. Mnóstwo różnorakich spojrzeń na całość sytuacji. Dzięki temu czytelnik poznaje historię z róznych perspektyw.

Również przez to, bardziej się Carrie współczuje, niż się jej boi. Co z tego, że ma nadprzyrodzoną moc, skoro nic pozytywnego jej nie spotyka. W końcu sprawa jej zdolności, schodzi na drugi plan, jeśli spojrzeć na sytuację w jakich one się budzą. Nawet bez tego można by było dziewczynie współczuć, bo wystarczy spojrzeć na sposób, w jaki traktuje ją matka - religijna fanatyczka. Biust jako objaw kobiecego grzechu? Tylko ona, tak potrafi wytłumaczyć naturę.

Tego typu pozycje z dorobku autora, utwierdzają mnie w przekonaniu, że jest mistrzem. Przewracając kolejne strony, czytelnik przeczuwa co się stanie. Nawet jeśli nie ma zbyt dużego doświadczenia z tego typu historiami. Mimo to brnie dalej z ogromnym zaciekawieniem. Napięcie rośnie, a czytelnik chce jeszcze więcej!

Naprawdę ciężko wiele powiedzieć o tej historii, ją po prostu trzeba poznać. Pierwsza powieść Kinga jest rewelacyjna. Dość prosta, a jednak tak pędząca przed siebie. Absorbująca całą uwagę, pochłaniająca bez reszty i pozostająca w głowie na długo. Ach, no i udowadniająca, że dokuczanie szkolnym szaraczkom nie kończy się zbyt dobrze.

30 komentarzy:

  1. Nawet moja polonistka mi ją polecała, więc na pewno przeczytam. ;))

    czytanienaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie moge sie wlasnie przekonac do wydan kieszonkowych, no ale coz, moze kiedys dam rade ;D A na Kinga sie czaje i czaje, bo wstyd sie przyznac ale nic nie przeczytalam jego autorstwa :C

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym w końcu sięgnąć po jakąś powieść Kinga i czuję, że "Carrie" byłaby dobrym wyborem. Zwłaszcza po przeczytaniu Twojej recenzji ^^

    LimoBooks :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, ale już dość dawno. Muszę wrócić do Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka była dobra, ale znam lepsze Kinga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego klasyka Kinga jeszcze nie znam i muszę powiedzieć, że akurat "Carrie" nigdy mnie nie interesowała. Ale kiedyś z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książkę czytałam, bardzo mi się podobała. Wersje kieszonkowe też są dobre, wole książkę w mniejszym formacie niż ebook ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. To chyba moja ulubiona książka Mistrza <3

    snieznalaguna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej, ale tu u Ciebie ładnie! Trochę mnie nie było i takie zmiany... :) Co do książki - z tego, co pamiętam ta książka była pierwszą przeczytaną od S. Kinga i bardzo dobrze ją wspominam. Po tylu latach od wydania i tak zrobiła na mnie wrażenie, jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Od jej rpzeczytania minęło jednak trochę czasu i dzisiaj nie czytam już Kinga, trochę mi się przejadł. Nie wiem w takim razie, jak odebrałabym ją dzisiaj. Ale kilka lat temu... robiła wrażenie :)

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię Kinga własnie za to, że nie owija w bawełnę, nie tworzy przydługich, bezsensownych opisów, a jednak pozwala się wciągnąć w lekturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cujo czytałam. Boję się takich historii zwierzęcych :P a Carrie niestety nie doczytałam, bo czytałam na telefonie i tak mi się poprzesuwały strony że już nie wróciłam do momentu na którym skończyłam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również kiedyś nie przepadałam za kieszonkowymi wydaniami, ale brak miejsca na półce uświadomił mi, jak wiele mogłabym zaoszczędzić kupując mniejsze wersje.Co prawda nadal uwielbiam opasłe tomy, jednak od czasu do czasu taka mniejsza wersja się wydaje idealnym rozwiązaniem. Co do samej książki, to jeszcze nie czytałam, ale film okazał się dość ciekawy. Co prawda nie jakiś przerażający, ale jak mówisz, zrobiło mi się aż żal Carrie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na razie czytałam tylko jedną książkę Kinga, ale koniecznie muszę sięgnąć po więcej, w tym Carrie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytałam książkę i oglądałam film!
    Polecam :)
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla mnie King jest mistrzem swojego gatunku więc Carrie przeczytam, bo to jedna z jego najsłynniejszych książek. Właściwie to mam ją chyba na pierwszym miejscu na jego liście w kolejce razem z Podpalaczką. :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja właśnie chcę coś przeczytać Kinga ale jeszcze nie wiem. Carrie to jedna z jego najsławniejszych książek ale nie wiem czy mój mózg wytrzyma takie straszności. Moja wyobraźnia działa na zbyt wysokich obrotach. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo lubię tę historię Kinga, co prawda książka jak na debiut autora odstaje trochę od jego innych powieści, ale naprawdę jest to historia warta uwagi ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam ją dawno temu i mi się podobała. Potem była jeszcze "Zielona Mila". Planuję powoli nadrabiać zaległości z książkami Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czytałam ją w tym roku na wakacjach. Ogólnie powieść mi się podobała, jednak uważam, że w treści znajduję się dość sporo szczegółowych opisów, które spowalniają tempo czytania. Nie wiem jak z innymi książkami Kinga, ale mam zamiar w końcu się za nie zabrać.

    Pozdrawiam,
    Alek Czyta

    OdpowiedzUsuń
  20. Taak....doskonała pierwsza książka. Debiut idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  21. King ma swój niepowtarzalny urok. Bardzo lubię sięgać po jego dzieła. Aktualnie czytam ,,Bazar złych snów". ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam sporo książek Stewohena Kinha, jednak ta pozycja mnie jakoś omineła. Mam zamiar to oczwiście nadrobić.
    Zapraszam:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja czytam wyłącznie w domu. Mam ten dar, że sięgam wyłącznie po dobre książki - z nimi jak z ludźmi, na pierwszy rzut widzę, kto jest atrakcyjny, a kto nie. I dlatego nie potrafię marnować takiego czytania na czytanie w komunikacji miejskiej. Wtedy w ogóle nie można 'odlecieć'.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ostatnią książką Kinga jaką przeczytałam były Stukostrachy rozczarowały mnie,przy następnym podejściu do jego twórczości wybiorę Carrie ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Carrie jest chyba jedną z naprawdę paru książek, z którymi zanim się poznałam lub zanim się poznam jak to jest własnie z Carrie na początku zapoznałam się z filmową adaptacją - zarówno tą nową jak i tą pierwszą! Film, zwłaszcza starsza wersja, strasznie mi się podobał, więc na pewno sięgnę po książkę! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Czytałam ją wieki temu, muszę sobie kiedyś odświeżyć, bo pamiętam jedynie, że wrażenia były mocne po lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  27. Carrie to książka którą każdy fan Kinga i generalnie książek grozy powinien przeczytać. Miałam podobnie odczucia do Ciebie czytając ją.
    Pozdrawiam,
    isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Od Kinga czytałam jak na razie trzy książki i każda z nich była bardzo dobra. Zakochałam się w jego opisach i budowaniu klimatu. Mam w planach przeczytanie i tej pozycji. :>

    OdpowiedzUsuń
  29. Kinga jeszcze nigdy nie czytałam i szczerze mam lekki lęk do jego książek. Jednak sama recenzja bardzo fajna :)

    Zaczynam wpadać i częściej i zapraszam do mnie,
    countrywithbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy ja już mówiłam, że strasznie mi się tu u Ciebie podoba? *_*
    Ech, King... Kiedyś zapoznam się z jego prozą. :D

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.