#stos - czerwiec/wrzesień

Ten stos powinien być największym jaki do tej pory się tutaj pojawił. Może i nie obejmuje największego okresu czasu (pierwszy był całoroczny), ale zdecydowanie wygrywa ilością książek. Wiem, że niektórzy tyle pozycji zyskują w miesiąc, jednak robiąc książkowe zakupy nie umiem patrzeć na to w ten sposób. Wole wybierać dokładniej pozycje, niż kupować wszystko "hurtem".  Już się nie raz o tym przekonałam. Jesteście ciekawi o co wzbogaciła się moja biblioteczka gdy mnie nie było?


Stos ten nie będzie miał żadnej chronologii. Gdy Twoje życie to praca po kilkanaście godzin dziennie, ciężko pamiętać kiedy wykonujesz jakie zakupy. Do rzeczy jednak.

"Dobra matka" była moim wakacyjnym hitem. Dosłownie ją połknęłam, topiąc się w greckim  słońcu. Była rewelacyjną lekturą i liczę na jej kontynuacje.
"Dziewczyna w mechanicznym kołnierzu" i "Zamordowani" to jeden z tych dziwnych zakupów w supermarkecie. Niby idziesz po milke z promocji, a oprócz niej masz jeszcze książki. Ale skoro kosztują niecałe 4 złote? 
Kolejna pozycja to "Wtajemniczenie" Tomasza Węckiego, które sam mi przysłał. Osobliwa lektura, idealna dla osób lubujących się w psychologii.
"Miedziana rękawica" dotarła do mnie od wydawnictwa Albatros. Sama się sobie dziwiłam, że po nią sięgnęłam po jej poprzedniczce. Choć minimalnie udało jej się zatrzeć w mojej pamięci niezbyt dobre pierwsze wrażenie.
Wydawnictwo SQN przekazało mi do recenzji "Mechanicznego". Do dziś mam bardzo mieszane uczucia po tej pozycji. 
Tu powinny się pojawić jeszcze "Oddam Ci słońce" i "Prawie jak gwiazda rocka", ale aktualnie są na wyjeździe. Jeszcze z jednego nie wróciły, a już są na drugim.

Moja przygoda z Sapkowskim to skomplikowana relacja. Niby mi się podoba, ale momentami się z nim męczę. "Wieża jaskółki" dawno za mną, a do "Pani jeziora" jakoś nie mogę się zmotywować.
Choć nie widać tego ani na blogu, ani w mojej biblioteczce, uwielbiam Mastertona. Mam o nim podobne zdanie jak o King'u, ale uwielbiam większość ich pozycji. "Czerwony hotel" dorwałam w Krakowie za naprawdę śmieszne pieniądze. Uwielbiam takie zakupy. 
Obecność książek Mroza w tego typu postach nikogo nie powinien dziwić. "W cieniu prawa" dawno za mną. Jest to chyba pierwsza książka autora po której mam więcej negatywnych odczuć jak pozytywnych. Nikt nie jest idealny, prawda? Z kolei "Immunitet" musiał odczekać swoje na półce, sesja poprawkowa tym razem wygrała. Warto było czekać.


Powitajcie chomika Alfreda, który dzielnie przedstawia wam drugą część stosu.
"Tożsamość Rodneya Cullacka" była najciekawszą z pozycji jakie wygrzebałam swego razu w podróży po kolejną milke (albo inną moją słabość). Ciężko oprzeć się książkom za mniej niż 10 złotych. 
Lektury szkolne od lat nie były moją mocną stroną, a Greg nie raz uratował mi tyłek i chyba dlatego uwielbiam ich wydania. "Biały kieł" już dawno mnie intrygował, ale dopiero ostatnio sobie o nim przypomniałam podczas którejś z wyprzedaży na Taniej Książce. 
"Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu"dotarły do mnie dzięki wydawnictwu SQN. Był to jeden z niewielu moich egzemplarzy recenzenckich w ostatnim czasie. 
Jestem tym człowiekiem, który łatwo ulega namowom innych czytelników. "Dochodzenie" sprawiłam sobie za poradą Insane i przyznaje, że utknęłam w martwym punkcie. Śmiem jednak zaryzykować stwierdzenie, że skończę te pozycję. 
"Norwegian wood" czytałam w gimnazjum i chętnie ponownie sięgnę po tę książkę. Pytanie tylko - kiedy? Z tymi mega popularnymi i łzawymi historiami mam problem. Większość z nich doprowadza mnie do szału. Tak, "Love, Rosie" też to zrobiło. I to bardzo szybko. Gdyby nie nuda w pracy, pewnie nie przebrnęłabym dalej jak na 30 stronę.
"Joyland" i "Lśnienie" dostałam w prezencie. Pierwszą mam od dawna na półce w regularnym wydaniu, a drugiej nigdy nie mogłam zacząć. Zacinałam się zawsze na maksymalnie dziesiątej stronie. Może tym razem będzie inaczej


Mam świadomość, że to zdjęcie woła o pomstę do nieba. Jednak robienie zdjęć nad ranem i w pośpiechu nie jest moją mocną stroną. Obiecuje poprawę na przyszłość.
Wszystkie te pozycje są ostatnimi egzemplarzami recenzenckimi jakie dostałam. "Spójrz na mnie" nadal czytam, a właściwie kończę więc tekst powinien pojawić się dniach. 
"Ślady" skradły moje serduszko. Takie niepozorne, a takie cudowne. Bardzo lubię książki tego typu.
Z kolei "O szczęściu: podróż filozoficzna" była dla mnie zaskoczeniem. Dość miłym. Bo raczej średnio się lubię z filozofią, ale taka forma jej podana przypadła mi do gustu.

A jak tam wasze biblioteczki?

9 komentarzy:

  1. "Ślady" są cudowne, łączę się w Twoim uwielbieniu dla tej książki <3
    Muszę w końcu zdobyć "Oddam Ci słońce", chcę się przekonać czy mi się spodoba.I wstyd się przyznać, ale nie czytałam nic Mastersona :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny stosik Immunitet oraz Mechaniczny są u mnie w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spory ten Twój stosik :) Przyjemnej lektury :)

    P.S. ostatnio w liście blogów pod Twoją nazwą pokazuje mi się, że dodałaś nowy post, ale jak w niego wchodzę to pokazuje mi "Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje" :(

    OdpowiedzUsuń
  4. A dzięki, większa część już za mną. :)
    Dzięki na info. Może to kwestia potów, które publikowałam próbnie, a potem usuwałam. Ale jak tak dalej będzie to ruszę szare komórki i zobaczę co da się zrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokaźny stosik ;) Zainteresowała mnie "Dziewczyna w Mechanicznym kołnierzu". Nie ma to jak czasem dorwać dobrą książkę za grosze ;)
    Pozdrawiam
    Moment Of Dreams ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy stosik ja mam zaledwie 9 książek w swojej biblioteczce :( Najbardziej mam ochotę na książkę pana Remigiusza bo jeszcze nigdy żadnej nie czytałam :)
    Blog o książkach KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja Cię podziwiam za takie racjonalne podejście do dobierania nowych książek - sama dopiero uczę się wybierać tylko te, na których NAPRAWDĘ mi zależy.

    Widzę u Ciebie kilka tytułów, które niedawno zagościły również u mnie: "W cieniu prawa", "Immunitet", "Mechaniczny"... Wszystkie jeszcze przede mną. :) Z kolei z Sapkowskim również mam dość skomplikowaną relację - sagę jako całość ocieniam bardzo pozytywnie i z wielkim sentymentem, ale z ostatnimi częściami mocno się męczyłam. Tylko że ja po prostu nie lubię Ciri. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mnie akurat "Miedziana rękawica" kompletnie się nie spodobała i moim zdaniem była jeszcze słabsza od poprzedniczki... Za to ja zakochałam się w "Spójrz na mnie" Sparksa i dosłownie utonęłam w tej książce :)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń

Komentarz to dla Ciebie chwila, zaledwie kilka uderzeń w klawiaturę. Jednak dla mnie, jest to ogromna siła motywująca do działania. Dlatego dziękuje Ci za każde słowo jakie tu zostawiasz. ;)

Obsługiwane przez usługę Blogger.